• Bursztyny – opowieść świąteczna …

    Bursztyny – opowieść świąteczna ….   A gdy święty Mikołaj skończył rozdawanie prezentów na ziemi i razem z aniołkami wrócił do nieba, natychmiast poszedł spać. Był zmordowany do ostateczności. Aniołki, które mu towarzyszyły, były zmordowane do ostateczności. Wszystkie buchnęły się w pierzyny chmurek i zasnęły twardo. Niebieskie, zielone, srebrne, złote, bieluśkie – wszystkie. I spałyby tak chyba do białego rana, ale w którymś momencie aniołek Złoty obudził się. Coś go uwierało. Ale co go mogło tak uwierać? Mięciutkie jak pierzyna puchowe obłoczki? Na pewno nie. A jednak coś go uwierało i uwierało. I nagle zorientował się, że to sumienie go uwiera. „Dlaczego mnie sumienie uwiera? Co mnie uwiera w sumieniu?”…

  • Wigilijne spotkanie …

    Wigilijne spotkanie   Pewnej bardzo mroźnej zimy, gdzieś w jednej z zapomnianych lapońskich wiosek, uboga kobieta, z troską pielęgnowała chore niemowlę. Była to wigilia Bożego Narodzenia i choć większość ludzi jest wtedy wesoła i radosna, kobieta czuła się samotna i opuszczona, a w jej skromnej chacie próżno by szukać świątecznego nastroju. Jej mąż zmarł niedawno, nie doczekawszy narodzin dziecka, więc teraz nie mogła liczyć na niczyją pomoc. Z niepokojem patrzyła na rozpalone gorączką policzki dziecka. Nawet jeśli byłoby ja stać na wezwanie lekarza, ten nie zdołałby dotrzeć do tej zasypanej śniegiem wioski. W pewnym momencie, nie wiadomo skąd, w niebieskawej poświacie pojawił się obok niej Anioł. Oszołomiona jego obecnością, nie…

  • Zima, zima, zima – pada, pada śnieg …

    Zima, ach ta zima. Jakże pięknie biała i mroźna. Po ponad dziesięciu latach znów możemy doświadczać jej w pełni. W Katarze i Wietnamie, gdzie wcześniej mieszkaliśmy,  nie było zim w dosłownym tego słowa znaczeniu. Teraz, w Szwecji, możemy ją znów podziwiać i czuć każdą komórką ciała, każdym zmysłem. W krainie Västernolland posród lasów i jezior, z dala od miast, Pani Zima zagościła już bowiem na dobre. Nawet chwilowe odwilże nie są w stanie jej nam zabrać. Śniegu, co prawda raz więcej, raz mniej, ale już znów przyszedł mrozek, a nowa porcja opadów białych płatków tuż, tuż. W ostatni weekend nie było łatwo przedostać się przez tajgę, w której śnieg dosięgał…

  • Grudzień ubrany w słowa …

    Tymczasem już grudzień. Dni mijają bardzo szybko. Ani sie obejrzałam i dziś już jego dziesiąty dzień. Grudzień jest miesiącem niezwykłym dla wielu z nas. Ja, choć bardzo zajęta nauką i innymi sprawami, staram się nim radować. Dziś mam dla Was mały prezent grudniowy w postaci wierszy, cytatów, przysłow i słów piosenek. Niektóre z nich są mi bardzo bliskie. Zapraszam do czytania i dodawania własnych ciekawych treści o grudniu.        „Tymczasem przyszedł grudzień. Kocham grudniowe poranki, pierwsze przymrozki, żałosne drzewa bez liści. Każdy miesiąc cieszy mnie z innych przyczyn, ale tylko grudzień – wzrusza.” Krystyna Siesicka „Zapałka na zakręcie”   „Jak się grudzień zaczyna, taka będzie cała zima.” przysłowie…

  • Prom – sposób podróżowania (plusy i minusy) …

    Prom to środek transportu, który od kilku miesięcy  postrzegam inaczej niż do tej pory. Podczas naszych podróży w ostatnich latach korzystaliśmy z motocykli, samolotów, pociągów, samochodów, kolejek górskich, łodzi i łódek. Pośród środków transportu pojawiły się także promy, które mogę śmiało nazwać mini promami, ale dużego, ba wielkiego promu, jeszcze pośród nich nie było.     O jakiego rodzaju prom chodzi? Otóż o taki, który pokonuje na przykład Morze Bałtyckie poruszając się po morskich wodach przez kilka, a nawet kilkanaście godzin. Ktoś może powiedzieć, że to niby nic, a jednak dla mnie wiele. Jakże inne emocje i doświadczenia towarzyszą mi podczas podróżami promami. Odbyłam już ich kilka i przyznaję, że…

  • Mazury to cud natury …

    Mazury to cud natury. Wróciłam swoim ostatnim wpisem do Polski zatem dziś będę kontynuować. Chcę Was zaprosić na fotorelację z naszej majowej przygody na Mazurach. To był wspaniały tydzień spędzony w tym magicznym i wyjątkowym zakątku Polski. Piękny czas spędzony na łódce, która była naszym domem i środkiem transportu. Spędziliśmy go rodzinnie w bajkowym otoczeniu jezior i lasów. Mazury to niewątpliwie cud natury. Zresztą sami zobaczcie.                   Naszą podróż zapoczątkowała piękna droga wiodąca pośród kolorowych pól majowych i zieleni otaczającej nas dookoła. Następnie, jak przystało na mazurską wyprawę, był pyszny obiadek u „Córki Rybaka”. Po nim czekała na nas łódeczka, czyli „kamper…

  • Westerplatte – „Nigdy więcej wojny” …

    W sierpniu tegoż roku odwiedziłyśmy z moją siostrzyczką Westerplatte. Dziś w dniu 11 listopada, kiedy to obchodzimy Narodowe Święto Niepodległości, chciałabym o nim napisać.  Myślę, że to odpowiednia pora. W takim dniu na pierwszym planie pojawiają się myśli niepodległościowe i wspomnienia o bohaterach, którzy walczyli o wolność Polski. Nawet, gdy jesteśmy daleko fizycznie od naszego kraju, to w takich dniach sercem bardzo blisko.     Westerplatte przed ostatnią wizytą widziałam wcześniej razem z mężczyznami najdroższymi memu sercu, czyli z synkiem i mężem. Miało to miejsce podczas jednej z naszych przejażdżek rowerowych nad Bałtykiem. Poznaliśmy wtedy bliżej Westerplatte, ale i inne zakątki Trójmiasta. Nasz synek wówczas jeszcze chodził na własnych nóżkach.…

  • Dzień Wszystkich Świętych w Szwecji …

    W wielu miejscach na świecie obchodzony jest Dzień Wszystkich Świętych, także i w Szwecji. Jest to wyjątkowy czas wspomnień, zadumy i dla wielu z nas modlitwy za dusze tych, których nie ma już pośród nas w tym ziemskim wymiarze.     Dzień Wszystkich Świętych ustanowiono w Szwecji po raz pierwszy w 784 roku. Był on dniem upamiętnienia wszystkich świętych Kościoła, którzy nie mieli własnego specjalnego dnia. Dzień następujący po Dniu Wszystkich Świętych został następnie wyznaczony jako Dzień Wszystkich Dusz dla wszystkich zmarłych. Te dwie daty stały się bardzo ważne w kościele i zawsze były dwudniową uroczystością, której towarzyszyły dedykowane nabożeństwa. Dzień Wszystkich Świętych i Dzień Wszystkich Dusz były obchodzone co…

  • Zachwyt nad jesienią …

    Zachwyt nad jesienią to jak przebudzenie z głębokiego letargu po życiu w ciepłych krajach. Nie wiem, już nie mogę sobie przypomnieć, czy kiedykolwiek ją lubiłam. Już ponad dziesięć lat nie doświadczałam jej tak naprawdę. W Katarze, czy Wietnamie jej nie czułam. Tam pory roku rządziły się innymi prawami. A jak to było w Polsce? Po prostu nie pamiętam, a może po prostu wówczas nie miałam czasu, bądź nie umiałam go wygospodarować na to, aby się jej przyglądać i stąd nikłe jej wspomnienia. Wówczas moje życie wyglądało zgoła inaczej.         Zachwyt nad jesienią pojawił się tu i teraz, po przybyciu do Szwecji. Towarzyszyła mu stopniowa obserwacja. Na własne…

  • Wędkarskie początki w Szwecji …

    Nasze wędkarskie początki w Szwecji są jakże odmienne od tego, czego dotychczas doświadczyłam. Teraz jesteśmy my, cudna kraina Västernorrland z jej kryształowo czystymi jeziorami, rybki i już od jakiegoś czasu nasza łódka umożliwiająca dotarcie w różne miejsca. Przed jej zakupem wędkowaliśmy z pomostów, a teraz dzięki niej możemy docierać w różne zakamarki, gdzie z brzegu dotrzeć byłoby trudno. Trzeba przyznać, że nasze wędkarskie początki w Szwecji są bardzo udane, a dla mnie wciąż nowe i intrygujące.         Teraz zaopatrzeni już w karty wędkarskie możemy swobodnie wędkować. Ileż radości sprawiła nam możliwość ich zakupu. Tutaj w Szwecji są różne rodzaje pozwoleń na wędkowanie. Od jednodniowych począwszy i przeznaczonych…