Historia wędkarstwa jest bardzo interesująca i sięga wiele tysięcy lat wstecz. Już ludzie pierwotni łowili ryby. Na początku robiono to rękami i nie używano żadnych pomocy, czy przyrządów. Jednak stopniowo wszystko się zmieniało. Przez wieki wynaleziono różne narzędzia pomocne w wędkowaniu. Obecnie jest ich tak wiele, że nierzadko trudno dokonać wyboru spośród bogatej oferty. Historia wędkarstwa rozpoczęła się wieki temu. Na początku, tak jak wspomniałam, ludzie łowili ryby gołymi rękami, a nieco później specjalnie zaostrzonymi prętami i wymyślonymi przez siebie prymitywnymi przyrządami. Wykonywano je często z kości. Takie proste narzędzia służyły do łowienia ryb w jeziorach i rzekach. Z kolei w wodach rozległych, obfitujących w ryby, używano sieci. Następnym wynalazkiem były haczyki, które…
-
-
Dookoła Hanoi szlakiem jezior …
Kiedy mieszka się w bardzo dużym, zatłoczonym i hałaśliwym mieście w weekendy szuka się ciszy i spokoju pozwalającego odpocząć. My bardzo często wybieramy się motocyklem przemierzając górskie krainy lub relaksując się z wędkami nad brzegiem stawu, czy jeziorka. Towarzyszy nam niezwykła natura, zieleń, błękit, nierzadko słońce i co bardzo ważne świeże powietrze. Jednak tym razem podczas jednego z ostatnich weekendów wybraliśmy się na przejażdżkę motocyklową szlakiem jezior położonych niedaleko od Hanoi. Tak jak wspomniałam wiele naszych weekendów spędzaliśmy podróżując motocyklem przez różne górskie krainy. Niekiedy również i nadmorskie. O niektórych z nich możecie przeczytać w postach je relacjonujących. Były to niezwykłe przygody, pełne wrażeń i różnych doświadczeń. Oto kilka z nich:…
-
Wędkarstwo – już nasze hobby … :)
I jak to się stało, że wędkarstwo to już nasze hobby? 🙂 Tak , tak. Nie mojego męża, nie moje, tylko nasze wspólne. Otóż, jak to często bywa zaczęło się przypadkiem, a trwa już rok i mam nadzieję, że będzie nam towarzyszyć przez resztę naszego życia. Bo choć mój partner wędkuje praktycznie od dzieciństwa, to ja prawdziwego bakcyla połknęłam tutaj w Wietnamie, choć wcześniej miałam krótkie epizody z wędką. Jednak wówczas był to dla mnie rodzaj zabawy okazjonalnej, a nie regularnej pasji, która towarzyszy nam teraz bardzo często. I pomyśleć, że wędkarstwo jako sport, hobby, czy rozrywka, pojawiło się wieki temu. Znane jest od tysiącleci. Już rzymski poeta Publiusz Owidiusz Naso…
-
Jakiego koloru jest kraj w którym mieszkam? …
Jakiego koloru jest kraj, w którym mieszkasz? – oto jest pytanie. Sami odpowiedzcie czy łatwo jednoznacznie odpowiedzieć na nie. Pomysł, aby napisać o tym jakiego koloru jest Wietnam, w którym mieszkam od ponad dwóch lat, nie jest tak całkowicie mój. Do tego, aby powstał ten post zainspirowała mnie autorka bloga http://bookendorfina.blogspot.com/. Izabela jest doskonałą recenzentką książek i potrafi zadawać pytania zmuszające nas do przemyślenia. Tym razem zapytała mnie: – Jakbyś miała wskazać jeden wiodący kolor, to jaki najlepiej oddałby ducha tego kraju? Moja odpowiedź brzmiała: – Zielony 🙂 ” Bo ja pan, bo ja król, Wśród zielonych niw i pól ! „ Edmund Wasilewski ”Krakowiak” Na pytanie jakiego koloru jest kraj…
-
Zielona górska kraina, czyli niezwykły północno-zachodni Wietnam …
Północno-zachodni Wietnam jest niezwykły. To zielona, górska kraina, w której poza mieszkańcami rzadko kto przebywa. My podróżowaliśmy przez jej magiczne okolice przez kilka dni i nie spotkaliśmy żadnych osób poza przedstawicielami grup etnicznych zamieszkujących północno-zachodni Wietnam, głównie Hmong i Dao oraz Tay. Nasza wyprawa motocyklowa była niezwykła. Tylko góry, motocykl i my oraz lokalni mieszkańcy. Dla nas ta wyprawa była naturalną kontynuacją cyklu motocyklowych wypraw po północnych rejonach Wietnamu. O poszczególnych trasach pisałam w postach: https://www.zycieipodroze.pl/2016/11/15/przygoda-motocyklowa-w-magicznych-gorach-cao-bang-i-ha-giang-czyli-zwykle-zycie-jest-niezwykle/, https://www.zycieipodroze.pl/2016/05/04/niezwykla-trasa-motocyklowa-w-polnocno-wschodnim-wietnamie/ i https://www.zycieipodroze.pl/2017/05/31/weekend-motocykl-gory-mai-chau/. Nasza wyprawa w rejony północno-zachodniego Wietnamu była magiczna, a nasz motocykl niezawodny. Nawet po trudnych drogach, nierzadko wąskich, kamienistych, gdyż takimi lubimy podróżować, sprawdza się. Zresztą kieruje nim doskonały motocyklista 🙂 Pokonaliśmy prawie 900…
-
Przygoda motocyklowa w magicznych górach Cao Bang i Ha Giang, czyli zwykłe życie jest niezwykłe …
W maju byliśmy na fantastycznej wyprawie motocyklowej w północno-wschodnim Wietnamie. Pisałam o tym w poście https://www.zycieipodroze.pl/2016/05/04/niezwykla-trasa-motocyklowa-w-polnocno-wschodnim-Wietnamie/. Pokonaliśmy wówczas 990 kilometrów. Jechaliśmy pośród magicznych gór, cudów natury, pięknych krajobrazów i zieleni. Tym razem przeżyliśmy wspaniałą przygodę z górami w północnym Wietnamie. Podróżowaliśmy wyznaczoną przez nas trasą. Pokonaliśmy około 1000 kilometrów. Podróż umożliwiła nam podziwianie uroków dwóch niezwykłych prowincji. Zarówno Cao Bang i Ha Giang są niezwykłe. Był to niesamowity czas spędzony wśród magicznych krajobrazów. Toczy się tam życie różnych grup etnicznych zamieszkujących tereny przez które jechaliśmy. Pośród nich są głównie H’mong, Tay, Dao, Nung i Lo Lo. Mają one swoje tradycje i codzienne życie. Znajduje się tam wiele miejsc ważnych dla Wietnamczyków. Jedzie się motorem różnorodnymi drogami. Niekiedy są…
-
Góry – moja krajobrazowa miłość …
Uwielbiam przyrodę, zwłaszcza taką, w której nie widać ingerencji człowieka. Lubię bardzo łąki, lasy, niziny, wyżyny, pola, jeziora, stawy, morza i oceany. Kocham kwiaty, zwłaszcza polne, ale i te rosnące w ogródkach, pielęgnowane przez właścicieli. Jednakże moją przyrodniczą miłością są góry i to wszystko, co się w nich kryje. To one skradły moje serce. Pierwszy raz zobaczyłam je, gdy byłam dorosłą osobą mająca 21 lat. Odtąd są dla mnie wyjątkowe, magiczne i piękne, aczkolwiek wymagające respektu. Mogę śmiało napisać, że góry to moja krajobrazowa miłość. Gdyby ktoś zapytał po co idę w góry, a takie zapytania padały zwłaszcza przed i po wyprawie w Himalaje, moja odpowiedź jest jedna, zgodna z…
-
Idę boso, czyli między rzeką a morzem …
Idę boso to słowa oddające w pełni sens naszego ostatniego wypoczynku. Spędziliśmy go z moim mężem w wyjątkowym miejscu, usytuowanym między rzeką a morzem. Tak, dokładnie tak, jak napisałam: idąc boso. Już pierwszego dnia po przybyciu na wyspę zdjęliśmy obuwie. Dopiero po kilku dniach, w drodze powrotnej na lotnisko, założyliśmy z powrotem. W tym czasie nasze stopy odpoczywały spacerując po miałkim piasku, delikatnej trawie, bądź brodząc w wodzie rzeki, czy też morza. To był wyjątkowy relaks dla nas. Niezwykłe kilka dni spędzonych we dwoje. Czas, który oddają doskonale i w pełni słowa: … idę boso … Urocze jest to, że nadal możliwe jest spędzanie czasu w ciszy i spokoju. Pośród…
-
Niezwykłe uroki jezior powiatu konińskiego – teraźniejszość i wspomnienia …
Dzień wczorajszy przyniósł nieplanowaną, jednak bardzo sympatyczną wycieczkę po niezwykłej krainie. Pomysł narodził się spontanicznie w mojej głowie i został niemalże natychmiast zrealizowany. Odwiedziłyśmy z moimi dziewczynkami, czyli siostrą i siostrzenicą, wiele niezwykłych jezior i bajecznych okolic wokół nich, a położonych nieopodal Konina. Mogłyśmy nacieszyć zmysły i radować się swoja obecnością. Odwiedziłyśmy Jezioro Gosławskie, Pątnowskie, Mikorzyńskie, Ślesińskie i Licheńskie. Spacerując rozkoszowałyśmy się pięknymi widokami, zapachami, słuchałyśmy dźwięków natury i obserwowałyśmy ptactwo zamieszkujące tutejsze tereny. Konińskie Pojezierze jest niezwykle urocze, a przed sezonem wiele miejsc jest praktycznie opustoszałych czyniąc je dla mnie tym bardziej atrakcyjnymi. Uwielbiam naturę, soczystą zieleń drzew, krzewów, kolorowe kwiaty, które w połączeniu z tonią wód jezior…
-
Magiczne Vang Vieng w Laosie …
Kolejnym etapem naszej miesięcznej wyprawy było magiczne Vang Vieng w Laosie. Z Luang Prabang udaliśmy się tam busem. O wcześniejszych przygodach w Laosie możecie przeczytać we wpisie https://www.zycieipodroze.pl/2016/03/22/ekscytujacy-splyw-mekongiem-przez-niezwykly-laos/ oraz https://www.zycieipodroze.pl/2016/03/24/laos-i-urocze-luang-prabang/. Droga do Vang Vieng była niezwykła i pełna wrażeń. Jechaliśmy pomiędzy górami, drogami, które były narażone na osuwanie się kamieni, z których część była dopiero w budowie lub w remoncie. Przypominały mi się drogi jakimi przyszło nam podróżować w Himalajach, w czasie wyprawy do Nepalu, choć z tą różnicą, że tutaj raczej był asfalt, a nie skały i piach oraz lepsze auta. Do celu dojechaliśmy szczęśliwie. Vang Vieng to malowniczo…