Aby bliżej poznać historie kraju, w którym się mieszka odwiedza się między innymi miejsca, które o niej opowiadają. Ostatnio odkryłam Museum Victory B-52. Jest ono przeznaczone dla miłośników historii Wietnamu i dla tych, którzy się nią interesują. To miejsce warte uwagi. Wystarczy niecała godzinka, aby zgłębić swoją wiedzę i obejrzeć interesujące wraki, sprzęt wojskowy i inne artefakty. A, że Muzeum B-52 jest rzadko odwiedzane, choć bezpłatne, spokojnie w nim i refleksyjnie. Podczas mojego zwiedzania byłam w nim zupełnie sama.
B-52 Victory Museum zostało otwarte 10 stycznia 1986 roku. Wzbogacono je i odrestaurowano w roku 2012. Przypadła wówczas 40 rocznica zwycięstwa i stawienia oporu najeźdźcom. W 1972 roku Wietnamczycy uniemożliwili bowiem zbombardowanie północnej części kraju. Wówczas to Amerykanie chcieli za pomocą bombowców dalekiego zasięgu Boeingów B-52 Stratofortress, zresztą wykorzystywanych także w pierwszej wojnie w Zatoce Perskiej, zniszczyć strategiczne miejsca w okolicach Hanoi, aby zapewnić sobie zwycięstwo.
Muzeum ilustruje zwycięstwo Wietnamu Północnego nad Amerykanami i ich bombowcami w grudniu 1972 roku. Wówczas to wietnamscy żołnierze, piloci i snajperzy w czasie 12 dniowej kampanii strącili aż 81 samoloty nieprzyjaciela, w tym 34 bombowce B-52 ponosząc przy tym stosunkowo niewielkie straty.
Bitwa pokazała niezwykłe umiejętności, niebywałą kreatywność i elastyczność wojska wietnamskiego. Wówczas to Wietnamczycy, wykorzystując myśliwce MiG-21, rakiety SAM-2, a także różne armaty i radar P-35 stawili dumnie czoła najeźdźcy.
To zwycięstwo zakończyło tak naprawdę wojnę wietnamską, gdyż spowodowało, że Amerykanie zostali zmuszeni do podpisania Porozumienia Paryskiego w 1973 roku. Tym samym ostatecznie Wietnam wygrał wojnę, a to ważne zwycięstwo stało się niezapomnianym wydarzeniem w historii kraju.
Muzeum B-52 w Hanoi podzielone jest na dwie części. Jedną z nich stanowią artefakty zebrane w budynku o stosunkowo nowoczesnej architekturze, który jest symbolem zwycięstwa i chwały. Na powierzchni około 1500 m² zebrano artefakty, zdjęcia i strategiczne plany wojskowe. Ukazują one patriotyzm i waleczność Wietnamczyków. Przybliżają czasy walk zarówno z okupantem francuskim, jak i amerykańskim.
Znajdziemy w tej części również elementy dotyczące bombardowań, walki w powietrzu i na lądzie na terenie Wietnamu Północnego. Są pośród nich poza uzbrojeniem, planami, zapiskami także rzeczy osobiste należące do amerykańskich pilotów, czy też wietnamskich obrońców.
Ekspozycja zewnętrzna znajduje się pod gołym niebem i liczy około 4000 m². Jest bardzo interesująca zwłaszcza dla miłośników militariów i nie łatwej historii Wietnamu. Można zobaczyć szczątki wraku bombowca B-52, artylerię przeciwlotniczą, radar, MiG-21, a także broń, bomby i sprzęt stanowiący wyposażenie wojskowe.
10 komentarzy
Martyna
Sama bym się tam wybrała, ciekawa relacja:] Jednak do Hanoi nie wiem kiedy dotrę 😀
anetagrenda
Cieszę się bardzo, że Ci se spodobało 🙂 i może dotrzesz do Hanoi, a może do innych interesujących miejsc 🙂
Anna Fit
Jak ja uwielbiam te wszystkie wycieczki z Tobą!!! Huh, to muzeum ma dokładnie tyle samo lat, co ja – stare czyli że 😛 A tak na poważnie – byłam w analogicznym muzeum w Brukseli, ale tam akurat było zupełnie bez sensu. Nudził mnie ten „pokaz sił”, który był tam wstawiony bez większego ładu i składu. Wietnam ma w tej kwestii o wiele więcej do powiedzenia. Niestety.
anetagrenda
Tak to bywa z tymi muzeami. Bardzo mi miło, że lubisz podróżować ze mną i moim blogiem. To prawdziwy komplement usłyszeć to z Twoich ust 🙂 Dziękuję bardzo i pozdrawiam serdecznie 🙂
Pau Elegancka
Jesteś najlepszym przewodnikiem! ?
anetagrenda
Dziękuję bardzo, to wspaniale słyszeć takie opinie 🙂 Pozdrawiam serdecznie 🙂
Anná Bielecka
Mnie właśnie irytuje fakt, że teraz Wietnam jest taki modny turystycznie. (Bo Tajlandia jest już passe…). Ludzie jeżdżą – robią sobie te zdjęcia nad zatokami, a mam wrazenie często zapominają o bolesnej historii. Nie tak dalekiej znowu. Albo ludzie w pracy u mnie: „A, wyjechałbym mieszkać do Kambodży”. A ja wtedy mówię – a wiesz, że to kraj, który jest w wielu meijscach usłany minami? Ludzie zapominają, że te widokowe raje mają często za sobą skomplikowaną historię. Bądźmy bardziej uczuleni… Dlatego ja właśnie do takiego muzeum wybrałabym się.
anetagrenda
Dlatego ja poznaję ten kraj od każdej strony. Gdyż mieszkam w nim i chcę znać jego historię i losy osób go zamieszkujących. Czuję się wtedy bliżej ich życia i sposobu myślenia.
Asia
Chyba nikt z moich znajomych, co szwendali się po Wietnamie, nie trafił do tego muzeum. A szkoda, bo takie miejsca pozwalają nabrać dystansu (oczywiście nie wszystkie, bo czasami muzealnicy przesadzają z propagandą). Ja chętnie odwiedzę. Dzięki za cynk!
anetagrenda
Tak, wiele z takich miejsc będąc na krótko się pomija. A ja z przyjemnością i ogromnym zainteresowaniem do nich zaglądam i staram się dzielić nimi z Wami na moim blogu.