Wielkanocna kamperowa tradycja …

 

Wielkanoc inna niż wszystkie? Święta spędzone w kamperze? Dlaczego by nie. U nas to już tradycja. Taka która narodziła się cztery lata temu. Nasza wielkanocna kamperowa tradycja. Od czterech lat każdego roku tak samo. Wielkanoc inna niż wszystkie, gdyż spędzona w domu na kółkach. Tutaj w Szwecji póki co zawsze w warunkach zimowych. Wielkanocą rozpoczynamy sezon kamperowy. Zawsze wyczekujemy czy warunki nam na to pozwolą. Nie możemy się doczekać kiedy wyruszymy w drogę.

 

 

 

 

 

Podróżowaliśmy kamperem po Australii i Nowej Zelandii. Teraz przyszedł czas na Szwecję. https://www.zycieipodroze.pl/2021/05/26/kamperowanie-przygoda-nowy-trend-czy-tez-styl-zycia/Taki sposób podróżowania jest w naszym odczuciu fanstastyczny. Lubimy naturę, czas spędzany razem i dzielimy wspólne pasje. Z dala od miast i skupisk ludzi czujemy się najlepiej. Podczas pierwszej zimowej  wyprawy która rozpoczęła naszą wielkanocną kamperową tradycję przejechaliśmy ponad 1600 kilometrów. W czasie niemalże tygodniowej podróży odwiedziliśmy cztery cudne regiony północnej Szwecji.

 

 

 

 

Norrbotten, Västerbotten, Jämtland i Västernorrland to zakątki wyjątkowe, pełne dzikiej natury, kryształowo czystych jezior, gór i pagórków. Zamieszkałe przez renifery, łosie i inne zwierzęta. Dojechaliśmy także na koniec Zatoki Botnickiej, czyli Morza Bałtyckiego. To wszystko jeszcze tak jak wcześniej wspominałam w całkiem zimowych warunkach. Zaznaczę, że nasz kamper nie ma napędu na cztery koła. Wówczas było to nasze pierwsze takie doświadczenie bo zimą kamperem jeszcze nie jeździliśmy. Nauczyliśmy się, że nie wszędzie można dojechać. No chyba, że skuterem, quadem czy snow dogiem. Niekiedy przyszło zawrócić z obranej drogi, czy też wybrać inne miejsce docelowe na postój.

 

 

 

 

Można byłoby pojechać na południe Szwecji, gdzie warunki drogowe na ogół są nieco lepsze, ale nas póki co ciagnie dużo bardziej na północ niż południe kraju. Lubimy śnieg, mróz, a przede wszystkim uwielbiamy wędkowanie podlodowe. https://www.zycieipodroze.pl/2021/04/13/wedkarstwo-podlodowe-pasja-i-styl-zycia/Pierwsze nasze Świeta Wielkiej Nocy spędzone w kamperze sprawiły, że chcieliśmy powtarzać to doświadczenie. Wówczas mieliśmy nadzieję, że tak właśnie będzie. I jak widać od kilku lat tak jest. Za nami już czwarte tak spędzone święta. Nasza wielkanocna kamperowa tradycja ma się bardzo dobrze. Choć podczas tego rodzaju wypraw przygód nie brakuje i to nie koniecznie tych o pozytywnym zabarwieniu. Czasami jakiś problem się pojawi. Jednak kto, jak kto, ale my potrafimy je rozwiązywać. Choć czasami emocji przy tym nie brakuje.

 

 

 

 

Co do spraw codziennych to w taką podróż  wystarczy zabrać ze sobą sporą ilość jedzenia i napojów, odpowiedni ekwipunek, odzież dostosowaną do pogody i pozytywne nastawienie. Korzystać po drodze z możliwości uzupełnienia wody pitnej i oczyszczania nieczystości. Wodę zresztą od drugiego wyjazdu zabieramy zapasową także w baniakach. Z każdym wyjazdem nabieramy doświadczenia. To sprawia, że możemy cieszyć się w pełni z przebywania nad jeziorami, czy też nad morzem na dziko, doświadczając bliskiego kontaktu z naturą i z samym sobą. Nasze podróże kamperem to niezwykłe wyprawy, pełne nowych przeżyć, przygód i wrażeń.

 

 

 

 

W pierszym roku zdecydowaliśmy się na długą podróż i przemieszczanie się z miejsca na miejsce. W następnych latach uznaliśmy jednak, że wybór jednego miejsca  będzie dla nas lepszym rozwiązaniem. I nie myliliśmy się. Teraz wybieramy jedno jezioro i tam spędzamy święta, a nasza wielkanocna kamperowa tradycja ma się bardzo dobrze. Co roku staramy się ją uatrakcyjnić i udaje nam się to w 100%. A to na przykład jednego roku wędkowanie na skórach renifera, a innego kulig snow dogiem, czy też wybór gatunków ryb, które chcemy zachęcić, aby móc je złapać na wędkę.

 

 

 

 

Wielkanocna kamperowa tradycja wiąże sie przede wszystkim z warunkami zimowymi. Oznacza również zawsze rozpoczęcie sezonu. Wielkanoc to dla nas dobry świąteczny czas spędzony z naturą za pan brat. Z dala od wszelkich trosk życia codziennego i niepokojących informacji.  Jest to nasz czas spędzany razem. Tym razem trochę dla odmiany w dniu urodzin spędzony też z innymi przez jakiś czas. Zresztą zupełnie nieplanowanie, ale o tym będzie w następnym wpisie. Zostawiam Was z nutą zaciekawienia o tym co będzie zawierał kolejny post i zachęcam do obejrzenia zdjęć zamieszczonych tutaj.

 

 

 

 

 

Wielkanocna kamperowa tradycja zagościła na stałe w naszym kalendarzu podróżniczym. Bardzo ją lubimy i zamierzamy kontynuować. Jest taka nasza własna. My, kamper, natura, rybki, pyszne jedzonko i czas spędzony radośnie we dwoje. A Wy macie jakieś swoje tradycje wykreowane przez Was? Może macie ochotę sie nimi podzielić?

 

20 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *