Podczas naszych motorowych niedziel zwiedziliśmy okolice Ninh Binh. Od ich opisu rozpocznę mój cykl postów o kraju, w którym obecnie mieszkam. Mam nadzieję, że kolejne będą tylko coraz bardziej ciekawe, a Wietnam wciąż nas będzie pozytywnie zaskakiwał oraz zachwycał tak, jak do tej i, że będziemy eksplorować go cały czas z ogromnym entuzjazmem.
Ninh Binh to miasto położone w północnej części Wietnamu. Znajduje się zaledwie dziewięćdziesiąt kilometrów na południe od Hanoi. Jest głównym miastem bardzo malowniczej, pełnej pięknych zakątków, niezwykłych gór wapiennych, rzek, jezior, pól ryżowych i naturalnej, cudownej zieleni prowincji. Samo Ninh Binh może nie jest zbyt interesujące, ale już okolice wokół niego jak najbardziej zachęcają do eksplorowania i poznawania. Nam udało się zobaczyć kilka interesujących miejsc. Jednak prowincja jest tak cudna, że zapewne będziemy tutaj wracać. Sama natura, cudne góry i miejsca, w których miło zatrzymać się choć na chwilę są tego warte.
Ogromną frajdę odwiedzającym Ninh Binh sprawia podróżowanie łódkami o nazwie sampan. Mają one specyficzne płaskie dno. Generalnie większość z nich jest odkryta, choć niektóre mają zadaszenie, które niewątpliwie jest przydatne podczas rzęsistych deszczów, które tutaj występują. Bardzo modne jest używanie też kolorowych parasoli. Płynąc łódką można podziwiać piękne okolice i cudowne wzgórza wapienne górujące ponad wszystkim. Znajduje się tutaj sekcja jednych z najwyższych tego rodzaju gór w Wietnamie. Ciekawostką jest to, że są to te same góry wapienne z których słynie Halong Bay. Podróżując łodzią można ponadto zwiedzać różne zakamarki, pagody, świątynie, jaskinie, ale przede wszystkim podziwiać piękno naturalnej przyrody. Nam udało się zwiedzić kilka z nich.
Będąc w Ninh Binh warto odwiedzić Hoa Lu, czyli antyczną stolicę Wietnamu, którą to miejsce było w wieku X i XI. Stanowiło ono ośrodkek gospodarczy, polityczny i kulturalny, który został założonym w 986 roku przez miejscowego przywódcę Dinh Bo Linh. Pośmiertnie został on cesarzem Dinh Tien Hoang. Hoa Lu był ojczystą ziemią dwóch pierwszych dynastii w Wietnamie. W 1010 roku po upadku dynastii Le, założyciel dynastii Ly przeniósł stolicę do Thang Long, którą my obecnie znamy jako Hanoi. Odtąd Hoa Lu znane jest jako starożytna stolica i słynie ze świątyń poświęconych cesarzom, głównie świątyni cesarza Dinh Thien Hoang, ale także cesarza Le Dai Hanh i ich rodzin. Z ciekawością poznaliśmy to miejsce i ważny element historii i kultury wietnamskiej.
Kolejnym ciekawym miejscem położonym w Prowincji Ninh Binh jest kompleks duchowo-kulturalny Bai Dinh Temple Spiritual and Cultural Complex. Położony on jest na terenie siedmiuset hektarów. Charakteryzuje się niesamowita aurą i przyrodą oraz architekturą. Jest miejscem stworzonym do kontemplacji, wyciszenia, a nawet zapomnienia. Czułam się tam niezwykle. Przeniknął mnie spokój i magiczna, wyjątkowa aura panująca w tm miejscu. Kiedy spacerowaliśmy alejkami, czy też długimi korytarzami, jak z filmu „Klasztor Szaolin”, odnosiliśmy wrażenie, że się cofnęliśmy w czasie. Kompleks świątyń buddyjskich składa się z oryginalnej starej świątyni i nowo powstałej obok niej. Przybywają do niego pielgrzymki z całego Wietnamu, gdyż uważany jest za największy tego typu obiekt w całym kraju. Odbywa się tutaj również festiwal, który przyciąga tłumy.
Kompleks w całości składa się ze świątyń, dużych sal, dziedzińców i architektury charakterystycznej dla tego typu miejsc sakralnych i kulturalnych. Na uwagę zasługują nie tylko przepiękne świątynie Bai Dinh, Bai Dinh’s Tam the Hall, czy też Phap Chu Hall. Znajduje się też tutaj pomnik Buddy Maitreya, uważanego za życzliwego, do którego wchodzi się po schodach stopniowo zbliżając się ku niemu i podziwiając jego wielkość. Także 22 metrowa wieża z 36 tonowym dzwonem z zwanym Bell Tower zasługuje na chwilę uwagi. Ponadto znajduje się tam, widoczna z bardzo daleka wieża, której nie można nie zauważyć, a mianowicie Tam The Hall wzniesiona na 34 metrowym wzgórzu i mająca 59 metrów wysokości, co sprawia, że góruje nad całym kompleksem i okolicą.
Ninh Binh to nie tylko pagody i światynie, czy przejażdżki łódkami do znanych miejsc. To również resorty zachęcające, aby się tutaj zatrzymać. Niektóre są naprawdę oryginalne i pobyt w nich może być ciekawym doświadczeniem. Parki, rzeki, jeziora, stawy są wręcz stworzone, aby nad nimi odpoczywać, wędkować i cieszyć się otaczającą je naturą, która jest niezwykła. Fauna i flora w tym regionie są bardzo bogate czyniąc region bardzo atrakcyjnym. Ten kto raz zawita w te strony i odwiedzi, nie tylko te komercyjne propozycje, zapewne zechce tutaj wrócić.
13 komentarzy
Pingback:
Anna
Zachęciliście mnie do odwiedzenia tego miejsca. Jest duzo do odkrycia w tym miejscu. A przepłynięcie łódką dla mnie będzie dodatkowym przezyciem
anetagrenda
Ninh Binh ma bardzo wiele do zaoferowania. To piękne kraina z mnóstwem niespodzianek. 🙂
Joanna
Jak zwykle masa wspaniałych zdjęć. Można odpłynąć w marzeniach 🙂
anetagrenda
Pięknie dziękujemy za miłe słowa. 🙂
Magdalena
Czytając takie wpisy zdaję sobie sprawę, że tylu ciekawych miejsc jeszcze nie widziałam, nie zwiedziłam:)
anetagrenda
Ja też tak mam, ale z drugiej strony cieszę się z każdego zakątka, który mogłam zobaczyć. 🙂
Monika Kilijańska
Zawsze podziwiam w jaki pięknych miejscach stawiane są azjatyckie świątynie.
anetagrenda
Świątynie są na ogół jednymi z najpiękniejszych miejsc, a i ich lokalizacja jest często wyjątkowa. 🙂
Joanna
Piękne zdjęcia
anetagrenda
Ślicznie dziękuję. 🙂
Grafy w Podróży
Góry to bardziej pagórki, świetne miejsce. Zieleń soczysta, pewnie wilgotność trochę dokucza. Ale jest co podziwiać.
anetagrenda
No wysokość nawet ponad 600 m n.p.m., to już nie takie pagórki 😉 a region przepiękny. Wilgotność zależy od tego, kiedy odwiedzamy to miejsce. 🙂