Złoty Trójkąt, czyli Golden Triangle, to miejsce, w którym spotykają się granice trzech państw: Tajlandii, Birmy i Laosu. To tutaj historia, tradycja, kultura i wierzenia tworzą wyjątkowość tego miejsca. Złoty Trójkąt kojarzy się z uprawami opium, ale na szczęście czasy świetności ma już za sobą, choć nadal jest ono obecne na tych terenach i handel temu towarzyszący również, głównie po stronach Birmy i Laosu. My w drodze z Chiang Mai do Złotego Trójkąta odwiedziliśmy cudowną, przepiękną, wyjątkową, śnieżnobiałą świątynię o nazwie Wat Rong Khun. Jest to świątynia buddyjsko-hinduistyczna położona w Chiang Rai. Zachwyca ona zarówno bielą, która wyróżnia ją w sposób niezwykły, jak i bogactwem ozdób, ornamentów, detali zdobiących ją…
-
-
Chiang Mai-kraina słoni, świątyń i niezwykłej natury…
Chiang Mai to miasto na północy Tajlandii położone nad rzeką Ping. Nazwa dosłownie oznacza Nowe Miasto. Nazywane jest ,,Różą Północy,,. Zarówno Chiang Mai, jak i okolica wokół może zachwycić. To urocza, cudowna kraina, w której żyją słonie i inne dzikie zwierzęta. Znajduje się tutaj mnóstwo świątyń buddyjskich, w których przebywa wielu mnichów. Chiang Mai i okolica wokół niego ma do zaoferowania wiele atrakcji. Odwiedzając tę część Tajlandii warto spędzić tutaj choć kilka dni. Do Chiang Mai dolecieliśmy samolotem z Bangkoku. Jakże to inna kraina od stolicy kraju. Otoczona cudowną przyrodą i emanująca dobrą energią oraz naturalną harmonią. Już samo miasto, a zwłaszcza jego…
-
Bangkok-brama do Azji, która nie zasypia…
Słowami utworu ,, One Night in Bangkok,, – Jedna noc w Bangkoku…, który wykonuje Murray Head rozpocznę dzisiejszy post: ,,Jedna noc w Bangkoku i świat stoi przed tobą otworem Bary są świątyniami lecz perły nie są za darmo Znajdziesz tu Boga w każdym złotym klasztorze Odrobina ciała i odrobina historii Czuje anioła przysuwającego się w moim kierunku,, Dokładnie rok temu 15 marca rozpoczęliśmy naszą miesięczną wyprawę po Indochinach. Lot z Doha, gdyż wówczas mieszkaliśmy jeszcze w Katarze, do Bangkoku był jej pierwszym etapem. Później nastąpiły kolejne jej części planowane lub też i nie. Zwiedziliśmy Tajlandię, Laos – mój ukochany i Wietnam, nie wiedząc, że będziemy w nim za kilka miesięcy mieszkać, a…
-
Ostatni żółw w jeziorze Hoàn Kiếm i symbol pokoju…
W styczniu 2016 roku zmarł ostatni żółw żyjący w jeziorze Hoàn Kiếm w Hanoi, obok Tháp Rùa, czyli Wieży Żółwia. Po raz ostatni był widziany 21 grudnia 2015, kiedy to wygrzewał się w słońcu. Niektórzy Wietnamczycy wierzą, że to był żółw antyczny. Faktem jest, że żył ponad 100 lat, a jego ciało, po odpowiednim zabezpieczeniu ma zostać wystawione w Viet Nam Nature Museum. Żółwie żyjące w Hoàn Kiếm są sekretnym symbolem Hanoi. Owiane są licznym legendami opowiadanymi i przekazywanymi kolejnym pokoleniom Wietnamczyków. Jedna z nich pochodząca z XV wieku głosi, że cesarz Lê Lợi, założyciel dynastii Lê posiadał miecz podarowany mu z niebios, przez Boga Kim Quy, czyli Złotego Żółwia, aby pokonać…
-
Joga i ja…
Joga to jedna z moich pasji, choć raczej powinnam napisać towarzyszka w drodze do zdrowego ciała i harmonii ducha. Jest w moim życiu niemalże każdego dnia. Towarzyszy mi od około piętnastu lat, z krótszymi, bądź dłuższymi przerwami. Zawsze jednak do niej wracam, jak córka marnotrawna do bratniej duszy. Odkąd mieszkam w Wietnamie praktykuję codziennie od poniedziałku do soboty. Zdarzyły mi się krótkie przerwy wynikające z bycia w podróży, bądź z powodu niedyspozycji. Jest ona ze mną, jak dobra siostra dzięki której czuję się lepiej, jak i mam otwarty umysł na to, co mnie otacza. Moje zmysły lepiej odbierają świat. Dzięki niej żyję harmonijniej sama z sobą i z innymi. Ponadto, kiedy praktykuję…
-
Dzień Kobiet w Wietnamie dwa razy w roku :) …
Niemalże w większości krajów na świecie obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Kobiet. Odbywa się to na różne sposoby. Obecnie część kobiet celebruje ten dzień, a część go nie uznaje jako wyjątkowy. W Wietnamie kobiety są bardzo praktyczne. Obchodzą swoje święto dwukrotnie w każdym roku. 20 października celebrują Wietnamski Dzień Kobiet, a 8 marca Międzynarodowy Dzień Kobiet, czując się częścią kobiecej społeczności z całego świata. Tradycja wietnamska nakazuje mężczyznom i chłopcom w tych dniach obdarowywać matki, żony, kochanki, koleżanki kwiatami, kartkami, słodyczami i drobnymi upominkami. W te dni ulice zapełnione są sprzedawcami kwiatów, choć na co dzień i tak jest ich dużo. W restauracjach kobiety, które przychodzą na lunch, czy też kolację zostają…
-
Kulinarne doznania…VƯỜN NƯỚNG KHÔNG KHÓI…bezdymny grill ogrodowy
Dziś miałam pisać o podróżach, ale wczorajsza wizyta w kolejnej, wyjątkowej restauracji skłoniła mnie do przemyśleń i rozpoczęcia cyklu, który będzie zamieszczany w zakładce Kulinaria na moim blogu, pod wspólnym tytułem ,,Kulinarne doznania…,,. Będzie on traktował o restauracjach, knajpkach, barach, jedzeniu w domu u znajomych, czy gościnnych home stay. Będę wybierać oczywiście te z nich, które będą godne polecenia i zarekomendowania Wam Drogie Czytelniczki i Drodzy Czytelnicy, oferujące smaczną kuchnię. A ponieważ zarówno ja, jaki mój mąż lubimy różnorodne smaki i potrawy znajdą się w tym cyklu zapewne różne przyjemne, a może i mniej przyjemne miejsca, ale bądźcie pewni z niezwykłą, smaczną, a może zaskakującą kulinarnie kuchnią. Rekomendować zamierzam tylko i wyłącznie te, do…
-
Historyczne Hoi An i jego cudowne okolice…
Tak, jak wspomniałam w poprzednim poście z Lao Cai wróciliśmy nocnym pociągiem do Hanoi, a stąd samolotem polecieliśmy do Da Nang, aby taksówką przedostać się do Hoi An, gdzie wcześniej zarezerwowaliśmy pokój w home stay. Jest to świetna, tania opcja, aby mieć zarówno nocleg, jak i skosztować lokalnych, domowych potraw. Byliśmy przemiło zaskoczeni, gdyż lokalizacja okazała się strzałem w dziesiątkę. Mieliśmy dosłownie kilka kroków do morza i pięknej plaży, niemalże pustej, jednak świetnie zorganizowanej i zadbanej. Mieszkańcy byli bardzo mili. Poznaliśmy się z gospodarzami, którzy okazali się bardzo gościnni, jak i z sąsiadami na przeciwko, u których się plażowaliśmy i korzystaliśmy z restauracyjnych smakołyków spędzając czas na plaży. Od razu też…
-
Motorkiem przez Sa Pa i Lao Cai…
Wietnam był częścią naszej miesięcznej, marcowo-kwietniowej, wyprawy po Indochinach w 2015 roku, a więc minął już prawie rok od tego czasu. Wówczas nie wiedzieliśmy, że za kilka miesięcy ten niezwykły kraj będzie naszym domem. Udało nam się być w kilku wietnamskich miastach, miasteczkach, wioskach i ich okolicach. Odwiedziliśmy Hanoi, Sapa, Hoi An, My Son i Ha Long Bay. W najbliższym czasie chcę przybliżyć Wam te miejsca Drogie Czytelniczki i Drodzy Czytelnicy, a także sama wrócić do tych chwil. Większość z nich była pozytywna, radosna, wręcz czasami bardzo ekscytująca i wspaniała. Zdarzyły się co prawda też niemiłe incydenty i to właśnie akurat w Sa Pa i Lao Cai, o których dziś będzie…
-
Wiosna, wiosna :) … nareszcie przyszła do Hanoi …
Tak, tak w Hanoi już wiosna…Nareszcie…Zima tutaj w wietnamskiej stolicy nie jest przyjemna. Jest jakoś tak szaro i ponuro pomimo zieleni otaczającej nas dookoła. Mało promieni słonecznych w tym okresie daje się we znaki. Jednakże teraz nadeszła ona…pani wiosna w całej okazałości. Temperatury powyżej dwudziestu stopni Celsjusza. Radośnie, słonecznie, błękitno-zielono, pięknie i przyjemnie. Uwielbiam, gdy temperatura oscyluje około dwudziestu pięciu stopni. Taka mogłaby być dla mnie cały rok. Jest wówczas ciepło, przyjemnie na spacery, wędrówki po górach, lasach, dolinach, nad jeziorami, czy też brzegiem morza. Na podróże motorem jest to wręcz wymarzona pogoda. Teraz nasze wyjazdy motorowe będą bardzo często 🙂 Sezon co prawda otworzyliśmy już jakiś czas temu, ale…