Adaś i Robert – historia niezwykła i niesamowity powrót …

Adaś i Robert, czyli historia niezwykła, została spięta przez nas klamrą  podczas minionego weekendu, dla nas jakże ważnego. Niesamowity powrót i emocje nie do opisania. Ileż to lat wyczekiwania i wciąż niemalejące wiary w nas minęło, że nasz nietuzinkowy kierowca wróci znów do ściągania w Formule 1. Adaś i Robert stworzyli historię niezwykłą. Niesamowity powrót Kubicy jest dla nas czymś więcej niż powrotem, jest symbolem i hołdem dla naszego synka. Jakże  Adaś zapewne bardzo cieszyłby się w tej chwili razem z nami. Wiem i wierzę w to, że czyni to na swój sposób także z tej krainy, w której obecnie przebywa, a ich historia niezwykła wciąż trwa.

 

 

 

 

 

 

 

Robert i Adaś pałali, a ten drugi wciąż pozostaje temu wierny, miłością do sportów motorowych, a przede wszystkim do Formuły 1. Kubica był idolem i autorytetem dla naszego synka od najmłodszych lat. Każdy weekend wyścigowy Formuły 1, kiedy Robert już w niej zaczął jeździć, był w naszym domu świętem. Każde spotkanie z nim na żywo było magiczną, podniosłą chwilą pełną emocji. Pamiętam jak Adaś był szczęśliwy, gdy mógł spotkać się ze swoim bohaterem w Warszawie, czy Poznaniu, gdy ten wówczas odwiedzał te miejsca jeżdżąc w BMW Sauber, czy później w Renault. Zawsze to były ważne i piękne chwile. Dla naszego dziecka bezcenne. No i nadszedł dzień, że nasz synek i jego idol, autorytet bardzo ważny od maleństwa, na żywo po raz ostatni razem spotkali się w Abu Dhabi 2010 roku. Wówczas był to ich ostatni wspólny wyścig na żywo i ostatnie spotkanie, także niestety dla nas jako rodziny. Nasza cała trójka wspierała wówczas naszego niezwykłego kierowcę Formuły 1. Nie wiedzieliśmy wtedy, że dla Roberta będzie to wyścig kończący pewien etap, ani o tym, że Adaś po raz ostatni będzie oglądał swojego idola na żywo. Następnie Robert miał ten straszny wypadek we Włoszech w lutym 2011 roku. Ileż łez z Adasiem wylaliśmy. Nasz synek przeżył to bardzo mocno. Jednakże wciąż wierzył, że Kubica wróci. Los bywa niekiedy okrutny i kolejny rok 2012 to już odejście naszego najdroższego Skarbka do świata Aniołów. Obiecaliśmy Adasiowi, że kiedy już Robert znów będzie w Formule 1 my również pojedziemy na pierwszy wyścig. Taka była nasza obietnica i życzenie Adasia. Jest Robert i wielki powrót to jesteśmy i my. Robert Kubica, wielki powrót, wyścig pośród 20 najlepszych kierowców świata w Formule 1, Melbourne 2019 w Australii, Aneta, Sławek, wielu innych kibiców szczerze wierzących w to, że ten moment nadejdzie oraz czuwający nad wszystkim Adaś. Po tych trudnych dla Roberta latach nasz niezniszczalny kierowca wrócił i znów walczy tak, jak przed laty. Ten powrót jest jakże ważny zarówno dla nas, jak i dla wielu osób. Wielu z nich poznaliśmy teraz w Melbourne. Ludzi wspaniałych, kibicujących Robertowi całym sercem, zawsze i wszędzie.

 

 

 

 

 

 

 

Można rzec, że nasza misja wykonana i obietnica dana naszemu synkowi spełniona. Dzięki nam Adaś i Robert – ich historia niezwykła – wciąż trwa. Spięliśmy klamrą dwa niezwykłe, bardzo istotne, wyścigi. Ten ostatni wówczas w Abu Dhabi i ten pierwszy w Melbourne teraz po powrocie Roberta. Jakże ważne dla nas było nie tylko kibicowanie, ale przede wszystkim spotkanie z Kubicą. To moment – symbol, jakże ważny dla nas rodziców Adasia. Serce biło jak szalone, włosy się jeżyły na rękach, a łzy spłynęły z oczu po spotkaniu z Robertem. Niezwykły czas pełen emocji i niesamowity weekend. Nasz Robert wrócił. Jest Kubica, jesteśmy i my, a nad wszystkim czuwa nasz Adaś. Jesteśmy i będziemy. Historia Roberta i poprzez nas Adasia wciąż trwa.

124 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *