Prom to środek transportu, który od kilku miesięcy postrzegam inaczej niż do tej pory. Podczas naszych podróży w ostatnich latach korzystaliśmy z motocykli, samolotów, pociągów, samochodów, kolejek górskich, łodzi i łódek. Pośród środków transportu pojawiły się także promy, które mogę śmiało nazwać mini promami, ale dużego, ba wielkiego promu, jeszcze pośród nich nie było.
O jakiego rodzaju prom chodzi? Otóż o taki, który pokonuje na przykład Morze Bałtyckie poruszając się po morskich wodach przez kilka, a nawet kilkanaście godzin. Ktoś może powiedzieć, że to niby nic, a jednak dla mnie wiele. Jakże inne emocje i doświadczenia towarzyszą mi podczas podróżami promami. Odbyłam już ich kilka i przyznaję, że uwielbiam tę formę przemieszczania się od jednego lądu do drugiego.
Pomimo niewielkich obaw towarzyszących mi za pierwszym razem, kiedy wjeżdżałam na prom samochodem, odczuwałam przede wszystkim euforię. Bo właśnie moje największe wątpliwości dotyczyły tego, jak ja wjadę i zaparkuję autem. Okazały się one zupełnie niepotrzebne. Nie taki diabeł straszny, jak go malują chciałoby się rzec. Każdy z nas ma innego rodzaje odczuć i obaw. Moje szybko zostały uporządkowane i teraz zdecydowanie mogę napisać, że uwielbiam podróżować promem.
Plusów podróżowania promami jest bardzo wiele z mojego punktu widzenia. Niewątpliwie zaletą jest to, że możemy mieć ze sobą podróżując w nowe zakątki swój środek transportu. Może to być samochód, ale także rower, motocykl, czy na przykład kamper. Dzięki temu jesteśmy mobilni i możemy dotrzeć w miejsca, które chcemy, a nie tylko tam, gdzie przetransportują nas środki transportu dostępne w danym zakątku świata.
Zatem poruszając się własnym samochodem, czy innym pojazdem, wybierając prom, jako opcję podróży, zapewniamy sobie doświadczenie wyjątkowej morskiej podróży. Dla większości z nas niewątpliwie bardzo przyjemnej. Ograniczamy tym samym godziny spędzone za kierownicą, zwiększając tym samym nasze bezpieczeństwo. Podróżujemy komfortowo mając czas na odpoczynek i sen. Na promie jest bardzo wygodnie, zwłaszcza, gdy wykupi się kabinę, w której można w ciszy się zrelaksować, wziąć prysznic i odizolować od innych jeśli się tego potrzebuje.
Poza tym wszystkie promy dalekobieżne niezależnie od tego, czy płyną kilka, czy kilkanaście godzin, posiadają na swoim pokładzie restaurację lub kilka, w których można skosztować różnych pyszności. Dla miłośników rozrywek i tych tutaj nie brakuje. Dyskoteki, karaoke, bary, salony spa, klubiki dla dzieci, place zabaw i seanse filmowe gwarantują każdemu taki rodzaj odpoczynku jaki mu odpowiada. Każdy z nas może wybrać coś dla siebie niezależnie od tego, czy podróżuje sam, czy z rodziną.
Dla mnie bardzo ważnym elementem towarzyszącym podróży promem są widoki. Uwielbiam je podziwiać i fotografować. Tak spędzam za każdym razem jakąś część podróży. Jak długą to zależy, czy płynę w dzień, czy w nocy. Widoki są piękne, a wschody i zachody słońca imponujące. Z perspektywy morza wszystko wygląda inaczej. Ten niby duży prom na bezkresnych wodach jest zaledwie małym elementem, drobną łupinką.
Dodatkowym i bardzo ważnym plusem podróżowania promem jest możliwość zabrania na jego pokład niemalże wszystkiego, gdyż praktycznie nie ma limitów, oczywiście poza przepisami celnymi. A co do minusów to się zastanawiam co wymienić. Może długi czas płynięcia będzie dla niektórych wadą? Zapewne będzie nim możliwość wystąpienia ewentualnej choroby morskiej. Poza tym ja osobiście więcej minusów nie widzę.
Uwielbiam podróżować promami. Cieszę się, że mogłam doświadczyć tej formy przemieszczania się z miejsca na miejsce. To bardzo praktyczna, komfortowa forma, a widoki i doświadczenia bezcenne. A czy Ty Droga Czytelniczko podróżowałaś lub Ty Czytelniku podróżowałeś promem dalekobieżnym? Jeśli tak, jakie były Twoje odczucia? Jeśli nie, jak myślisz, jakie obawy mogłyby Ci towarzyszyć?
26 komentarzy
Kasia
Ja lubie promy. Najciekawdzy byl ten ktorym płynelismy z Baja California na czesc kontynentalna Meksyku. Prawie caly dzien, dzieciaki nam spaly na podlodze razem z tuzinem lokalnych dzieci 😉
anetagrenda
To zapewne była niezwykła przygoda. 🙂
Agata
Raz miałam przyjemność 😁 nie zapomnę wschodu słońca na morzu. Coś pięknego
anetagrenda
Też mam takie odczucia. 🙂
Aleksandra Załęska
To musi być niezwykła przyjemność płynąć promem, oglądać wschód i zachód słońca. żałuję, że jeszcze nie miałam okazji przepłynąć się promem 🙂
anetagrenda
Życzę Ci, abyś tego doświadczyła. 🙂
krystynabozenna
Płynęłam promem kilka razy, ma to swoje ciekawe strony, warto spróbować,
poza tym do Szwecji można, do Wielkiej Brytanii, ciekawe przeżycie, szczególnie podczas burzy 🙂
anetagrenda
Podczas burzy powiadasz. To musiało być wyjątkowe doświadczenie. 🙂
Małgorzata
Promem podróżowałam, ale podróż była męcząca niestety. Ogólnie w podróży spędziliśmy 43 godziny-8 godzin promem, a resztę autem.
anetagrenda
Bardzo długi czas podróży ogólny. Ja najdłużej płynęłam 18 godzin, plus 7 godzin samochodem. To była miła i spokojna podróż. 🙂
Kasia
Szczerze mówiąc to promem jeszcze nie podróżowałam, bo zazwyczaj są to rejsy do Szwecji, a tam zimno i jakoś mnie nie ciągnie. Ale kto co lubi 🙂 Myślę, że raz w życiu trzeba spróbować samych tych wrażeń na promie. Oby tylko nie było sztormu 🙂
anetagrenda
Tak, kto, co lubi. Warto spróbować, aby się przekonać, czy to środek transportu dla nas. 🙂
AgataMan
Piękne widoki, zdjęcia ładne:) Ja promem czy jakimkolwiek innym transportem wodnym, pływałam tylko kilka razy, bo moja choroba morska nie pozwala na to nawet mimo widoczków zapierających dech 🙁
anetagrenda
Choroba morska to nic miłego niestety. 🙁
Świat Toli
Mnie podróż promem kojarzy się z jednymi wakacjami w dzieciństwie.
anetagrenda
Mam nadzieję, że to dobre skojarzenia.
Neave
Bardzo ciekawy punkt widzenia. Ja do tej pory płynęłam tylko mini promem jako sposobem na pokonanie wody bez jazdy naokoło
anetagrenda
Tak, jest to często sposób na ominięcie jazdy na około. 🙂
skucińska art
mój mąż plywa promem, fajne zdjęcia
anetagrenda
Ciekawe jakie ma odczucia? Dziękuje bardzo za komplement. 🙂
ania
Kiedyś uwielbiałam, od kiedy zostałam mamą, mam lęk
anetagrenda
Zdarza się, że z punktu widzenia mamy, choć zapewne nie tylko jej, pewne odczucia się zmieniają.
Ania
Pływam priomami od 17 lat, mam ich po dziorki w nosie. Przeżyłam nie jeden sztorm i myślałem że umieram za każdym razem bo mam chorobę morska. Najorszy sztorm przeżyłam 15 lat temu będąc w czwartym miesiącu ciąży, do kabiny dołożyli mi dwie kobiety które poszły na imprezę i wróciły pod wpływem alkoholu, jednym słowem smierdzace fajami i alkohem… zamiast 8 godzin plynelismy 14 to była najgorsza nic w moim życiu… Może to i fajna przygoda na jeden raz ale mi to już przestało się podobać 🙂
anetagrenda
Widać, że wiele doświadczyłaś na promach. Ja póki co płynęłam tymi dalekobieżnymi cztery razy i było to miłe doświadczenie. Oby tak było i w przyszłości. 🙂
Magdalena
Juz kilka razy płynęliśmy. Były różne. Ostatnio na Malcie podróżowaliśmy autem z Malty na Gozo. Było mokro, ślisko, i sukienka frunęła do góry. W drodze powrotnej zostaliśmy na parkingu na dole promu. 😉 Ale ogólnie mam z podróżowania promem wspaniałe wspomnienia. Wiadomo – widoki, możliwość przeniesienia się na drugi ląd.. 🙂
anetagrenda
Tak, dużo możliwości i widoki, które mogą niejednokrotnie zaskoczyć. 🙂