Piękna trasa motocyklowa, czyli okolice Mai Chau…

Post o Filipinach w trakcie przygotowań, a już dziś napiszę o naszej weekendowej wyprawie motocyklowej przez piękne, wysokie góry i to tylko około 130 kilometrów od Hanoi.

IMAG3053Jeszcze dobrze nie ostygliśmy po przygodzie na Filipinach i po jednym dniu przerwy zdecydowaliśmy się wykorzystać piękną pogodę w czasie weekendu, i rozpocząć sezon motocyklowy w tym roku. Nasz motorek już stęsknił się za nami. Udaliśmy się w okolice Mai Chau i Pu Luong Natural Reserve, aby pokonać przepiękną trasę stworzoną dla motocyklistów, a wiodąca przez cudowną, zieloną, górzystą krainę. Rezerwat bowiem otoczony jest dwoma pasmami górskimi z najwyższym szczytem Pu Luong położonym 1700 m n.p.m. My przedostaliśmy się zarówno przez jedno, jak i drugie pasmo. Pierwszego dnia udaliśmy się do Mai Chau. Droga wiodła przez malowniczą krainę, ale to, co najpiękniejsze miało nastąpić następnego dnia.IMGP6121

IMGP6440

 

IMGP6441

Mijaliśmy piękne góry, podziwialiśmy piękne widoki, strumyczki, wodospadziki, aby po przemierzeniu 130 kilometrów zachwycić się położeniem Mai Chau. Miasteczko położone w dolinie, pośród gór stało się naszą bazą wypadową na kolejny dzień, w którym planowaliśmy przejechać przez góry. W tym rejonie zamieszkują głównie dwa plemiona Thai, które stanowią najliczniejsze grupy etniczne w tych okolicach. Stroje, w których występują są przepiękne. Charakterystyczne dla tej okolicy są domy postawione na palach, wybudowane z bambusa i drewna. Plemiona żyją głównie z uprawy ryżu i rękodzieła. Na polach ryżowych praca wre od rana do nocy. Wychodowane sadzonki obmywa się, a następnie kępkami układa się na polu, aby je rozparcelować na całym terenie. Ludzie pracują stojąc po kolana w wodzie i jest to naprawdę niełatwa praca.IMGP6205

IMGP6230

IMGP6322

IMGP6293

IMGP6339

IMGP6341

IMGP6265

IMGP6552

IMGP6397

My zamieszkaliśmy u rodziny wietnamskiej w home stay w przytulnym, czystym domu. Zostaliśmy ugoszczeni wspaniale, a poczęstunek był wyborny. Najbardziej smakowała nam kapustka przyrządzona w stylu, w jakim gotujemy młodą kapustę wiosną w Polsce. Wieczór zakończyliśmy przy świecach, gdyż wyłączono prąd. Zasnęliśmy szybko, aby jeszcze szybciej się przebudzić przy dźwiękach muzyki. Mieszkańcy wykorzystując fakt, że wreszcie włączono prąd bawili się, śpiewali karaoke i radowali się. Wszak to ostatni dzień wolny obchodzonych Świąt Tet, czyli Nowego Roku. Kiedy dźwięki muzyki i śpiewów ucichły zasnęliśmy szybko i spaliśmy jak małe dzieci. Górskie powietrze bardzo temu sprzyja.IMAG3065

IMGP6383

IMGP6386

 

IMGP6387

IMGP6416

Wczesnym rankiem, po śniadaniu przygotowanym przez panią domu ruszyliśmy w trasę, którą tego dnia mieliśmy przejechać. Poniżej mapka trasy na ten dzień.

Mapka trasa motorek.jpg

Kraina otaczająca nas była przepiękna. Najpierw podążaliśmy drogą QL15C, aby później odbić od niej kierując się na przeciwległe pasmo gór. Tym sposobem najpierw wzbijaliśmy się w górę jednym pasmem gór, aby następnie zjechać do doliny i znów udać się pod górę pokonując kolejne wzniesienia. Mijaliśmy piękne okoliczne góry, które zapierały dech w piersiach. Pola ryżowe zwłaszcza te tarasowe zachwycały nas, choć to dopiero początek wiosny i ryż dopiero co jest rozsadzany. Miejscami czerwona gleba odróżniała się przecudnie od wspaniałej zieleni gór i pól. Praca wszędzie toczyła się na całego. Wietnamczycy to bardzo pracowici ludzie. Po drodze w jednej ze wsi skosztowaliśmy Pho Bo, a i napić się trzeba było z mieszkańcami sznapsika. Trasa była cudowna, urocza i zachwycająca. Nie można było oderwać wzroku od okolicy i tej niezwykłej krainy. Stworzona wprost na wyprawy motocyklowe, a nawet gdyby ktoś chciał się pokusić pełne wrażeń wędrówki trekkingowe. Chociaż momentami nasz motorek nie miał lekko. Ale dał radę nasz malutki kochany, a jakże by inaczej.IMGP6506

IMGP6534

IMGP6463

 

IMGP6485

IMAG3093

 

IMAG3100

IMGP6527

IMGP6552

IMGP6529

 

IMGP6528

IMGP6555

IMGP6547

 

IMGP6491

 

IMGP6534

IMGP6549

 

IMAG3086

 

IMGP6548

Oprócz cudownych, niesamowitych gór, strumyków, potoczków, wodospadzików i przepięknych pól ryżowych gdzieniegdzie znajdowały się plantacje herbaty. Można było zaobserwować wiele miejsc, w których uprawiano drzewa bambusowe. Wszędzie, na każdym kroku obecne były zwierzęta: krówki, bawoły, kaczki, kurki, pisklęta, które często przecinały, bądź zastępowały nam drogę. Dla nas to były dwa niezwykłe weekendowe dni spędzone w magicznej, górskiej krainie. Tak się zastanawiam po co jechać do Sapa na północy Wietnamu, gdy góry w okolicach Mai Chau są tak piękne i niesamowite, a okolica niezwykle malownicza, bajeczna i interesująca. A do tego jest niewielu turystów, a gdy się pojedzie w wyższe partie gór nie ma ich w ogóle. Ludzie są bardzo życzliwi, przyjaźnie nastawieni i ceniący towarzystwo przyjezdnych. Nie ma tego komercyjnego blichtru, który niestety jest w Sapa, choć i tam można znaleźć spokojne miejsca, co nam się udało, ale o tym napiszę w jednym z kolejnych postów.

IMGP6556

IMGP6560

IMGP6462

 

IMGP6566

 

IMGP6563

Trasa motocyklowa, którą pokonaliśmy jest warta polecenia dla tych, którzy lubią naturę, miejsca wolne od turystów, trudniej dostępne przestrzenie i przygody motorowe. To był piękny weekend, najśliczniejsza droga dla nas i naszego motorka. W okolice Mai Chau i góry je okalające zapewne wrócimy. Może po to, aby odkryć kolejną magiczną drogę … bo życie to podróż …

12 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *