• Z życia autorki … bo życie to podróż, a podróże to życie …

    Życie to podróż   Ponieważ strona którą piszę z ogromną radością jest też rodzajem pamiętnika, do którego będzie można wrócić w dalszym etapie życia, dziś chcę aby poniższy tekst ujrzał światło dzienne. Leżał na dnie zakładki Szkice po opublikowaniu w innym miejscu. Dziś do niego dotarłam  i postanowiłam go przeczytać. A tuż potem do uzupełnić i opublikować. I oto on przed Wami w odnowionym wydaniu.   ,, Nie wymażę niczego z mojego życia. Każda rzecz, nawet najmniejsza, doprowadziła mnie do tego, kim jestem teraz. Rzeczy piękne nauczyły mnie kochać życie. Rzeczy złe nauczyły mnie jak żyć.,, Bob Marley   Moje życie jest splotem różnych zdarzeń i okoliczności, często nieco nieprzewidywalnych,…

  • Od pustyni do zielonej krainy … (wersja z roku 2017)

      Jakież było moje zdziwienie, że nie opublikowałam tego tekstu na blogu. Napisałam artykuł „Od pustyni do zielonej krainy” dla Klubu Polek na Obczyźnie. Teraz pomyślałam o kontynuacji, a tutaj taka niespodzianka. Tego tekstu nie ma na mojej stronie… Jest tylko w pliku Szkice… ??? … Zatem pomyślałam, że skoro chcę zrobić krok dalej i napisać kolejny rozdział to mam potrzebę wrócić do tego tekstu. Była pustynia, potem zielona kraina, teraz zakątek otulony śniegiem… Jednak, aby do niego dotrzeć dziś wrócę do tekstu, który napisałam kilka lat temu.   Zatem przed Wami „Od pustyni do zielonej krainy” … (wersja z roku 2017)   Mieszkamy poza Polską już prawie 8 lat.…

  • Przeprowadzka i emocje jej towarzyszące …

    Przeprowadzka i emocje jej towarzyszące pojawiają się w naszym życiu po raz kolejny. Podejmując decyzję o zmianie miejsca zamieszkania trzeba mieć świadomość, że zaprzątną naszą uwagę. Niezależnie od tego, czy przeniesiemy się na inną ulicę, do innego miasta, czy też odległego kraju one będą nam towarzyszyć.   Każda przeprowadzka wywoływała we mnie emocje. Zarówno te pozytywne, neutralne, jak i negatywne. Pojawiały się one już w momencie podjęcia decyzji towarzysząc całemu procesowi zmiany miejsca zamieszkania. Zarówno wówczas, gdy po raz pierwszy podjęliśmy decyzję o wyjeździe z kraju, jak i teraz, gdy czynimy to po raz kolejny. Zapewne każdy z nas przeżywa każdą przeprowadzkę na inny sposób, ale Ci którzy taką, czy…

  • Konie, wielbłądy i słonie …

    O cudach przyrody i moim uwielbieniu do natury, a gór w szczególności już pisałam niejednokrotnie. Dziś pora na inny rodzaj przeżyć, a mianowicie zwierzęta na grzbietach których można usiąść i rozkoszować się przejażdżką. A jakże to niezwykłe i przyjemne doświadczenie można się przekonać tylko wówczas, gdy spróbuje się  i przeżyje je osobiście. Ja miałam to szczęście, że jeździłam konno zarówno w siodle, jak i na oklep. Później na wielbłądzie i to takim przygotowanym dla turystów, jak i takim, który wykorzystywanym przez Beduinów do transportu. Ostatecznie mogłam także pojechać na słoniu. Było to niezwykłe doświadczenie, gdyż wcześniej nie sądziłam, że będzie mi dane jechać na tym ogromnym, aczkolwiek milusińskim zwierzaku, w…

  • Krewetki w sosie słodko – kwaśnym z żółtym ryżem …

    Miniony tydzień obfitował w różne dania w moim wykonaniu zarówno z mięs, ryb, owoców morza, jak i warzyw z dodatkiem ziemniaków, makaronów i ryżu oraz zup. Są takie dni, że uwielbiam spędzać w kuchni mnóstwo czasu i oddać się jednej z moich pasji, czyli gotowaniu. Za to już niedziela należała do mojego męża, który przejął pod swoje władanie kuchnię przyrządzając między innymi pieczoną kaczkę w pomarańczach. Dzisiaj podzielę się z Wami przepisem na danie, które kilka dni temu zagościło na naszym stole, a mianowicie krewetki w sosie słodko-kwaśnym podane tym razem z żółtym ryżem. Krewetki, a właściwie owoce morza, smakowały mi odkąd pierwszy raz doświadczyłam dań z nich przyrządzonych. Z…

  • Biżuteryjne inspiracje …

    Zabawy z biżuterią składaną to stosunkowo świeże moje zainteresowanie. Zainspirowałam się tym tematem mieszkając w Katarze zachęcona przez męża. Jakiś czas po tym, gdy nasz synuś Adaś odszedł do świata aniołków. Był to jeden z pierwszych kroków wyjścia do ludzi po etapie zamykania się w swoich myślach. Moje biżuteryjne inspiracje zaczęły cieszyć się zainteresowaniem innych. Jednak w głównej mierze ofiarowywałam je w formie prezentów. Tak zrodziło się moje nowe hobby, mała pasja, która trwa. Kilka miesięcy po przeprowadzce do Hanoi w Wietnamie nic nie robiłam biżuteryjnego. Obecnie po powrocie z Polski i przywiezieniu ze sobą materiałów, elementów oraz kamieni bawię się znów w biżuteryjne inspiracje. Czynię to z myślą o…

  • Kreujemy swoje życie poprzez podejmowane decyzje …

    Chcę dziś postawić śmiałą tezę, że podejmując różne decyzje, czy te małe, czy też duże, kreujemy swoje życie. Od nas samych zależy to, jak ono wygląda, jakie mamy priorytety i jak postrzegamy siebie. To nasze życie i my jesteśmy za nie odpowiedzialni. Obserwując swoje życie, a także osób mi bliskich, czy też znajomych zastanawiałam się niejednokrotnie nad tym na ile mamy wpływ na to w jakim kierunku podąża nasze życie. I myślę, że to właśnie my przede wszystkim kreujemy je dokonując wyborów małych, czy dużych i podejmując określone decyzje. Czasami jest to sprawa dotycząca na przykład wyboru książki, którą danego dnia będziemy czytać, a innym razem znalezienie odpowiedzi na pytanie, czy opuścić swój kraj…

  • Katar kraj kontrastów … w naszych sercach pozostanie na zawsze …

    Katar … część naszego życia … najlepszy czas wspólnego życia z Adasiem, naszym cudownym i wspaniałym synkiem … miłość, szczęście, spokojne, sielskie życie, jak u Pana Boga za piecem z różnorodnymi atrakcjami, pustynne i morskie przygody, przyjaciele, nasz dom, w którym odwiedzający czuli się dobrze, niektórzy mówili, że jak u mamy, podróże małe i duże, słoneczko niemalże każdego dnia, kąpiel w morzu przez cały rok, ale też trudne decyzje, odejście Adasia do Świata Aniołków, żałoba, bezradność, pustka, tęsknota, próba odnalezienia siebie na nowo, wrażenie, że to już nie miejsce dla nas, obawa o kolejne włamania i zmiana w związku z tym swoich przyzwyczajeń oraz coraz większy niesmak jeśli chodzi o traktowanie ludzi, zwłaszcza tych…

  • Ale za to niedziela, ale za to niedziela…będzie dla nas…:)

    Jakże dla mnie prawdziwe są słowa, zwłaszcza zawarte w  refrenie, piosenki Niebiesko – Czarnych „Niedziela będzie dla nas”. Uwielbiam niedziele i to nie dlatego, że w niedzielę się urodziłam i do tego wielkanocną. Każdą niedzielę bardzo lubię, ale taką po tygodniu pracy tutaj w Wietnamie, gdy mój mąż pracuje sześć dni w tygodniu, a nie jak to było przed przyjazdem do Hanoi, pięć, doceniam ten dzień szczególnie i cieszę się, gdy nadchodzi. A wczorajsza była znów wyjątkowa, gdyż odkąd mamy własną kuchnię i większy apartament jakoś tak mimowolnie poczuliśmy, że to jest nasz nowy dom. Jest przytulnie, wygodnie i po domowemu. Nikt raczej nie zakłóca spokoju, chyba poza nami, 🙂 gdyż w…

  • Podsumowań nastał czas … :)

    …ROK 2015…- DZIĘKUJĘ… …ROK 2016… – WITAJ…BĄDŹ DOBRY I SZCZĘŚLIWY…   Mija kolejny rok, który był dla mnie dobrym rokiem wnoszącym w moje życie wiele zmian, które przyczyniły się do tego, że znajduję się właśnie tutaj w Wietnamie, jestem tym, kim jestem i robię to, co robię.   Rok 2015 obfitował w podróże do Tajlandii, Laosu, Wietnamu i na Bali, z których mam wiele fantastycznych wspomnień. Szczególnym sentymentem obdarzyłam Laos, do którego zapewne z moim mężem wrócimy. Zmieniliśmy również miejsce zamieszkania. Pożegnaliśmy Katar, w którym mieszkaliśmy przez sześć lat i przeprowadziliśmy się do Wietnamu, po drodze odwiedzając Polskę. Uważam, że była to bardzo dobra decyzja. Katar na zawsze pozostanie z…