Tabletka na życie …

Tabletka na życie

 

Do drzwi pewnej apteki zapukała kobieta. Miała około 40 lat, podkrążone oczy,

przygarbione plecy i ciężki chód. To był środek nocy i stary aptekarz wyjątkowo wziął

dyżur. Mógł tego nie robić, ale z jakiegoś powodu tutaj był.

 

– W czym mogę pani pomóc?

 

Tej nocy nie padał deszcz, a mimo to twarz kobiety była mokra.

 

– Czy coś się stało? – zaniepokoił się mężczyzna.

 

Kobieta otarła dłonią policzki i wzięła oddech. Westchnęła.

 

Czy ma pan tebletkę na życie?

 

Zapadła cisza. Mężczyzna zakasłał. Zastanawiał się, czy może powiedzieć kobiecie to, co

usłyszał pewnej nocy kilkadziesiąt lat wcześniej. Nie wiedział, czy mu uwierzy.

 

– Oczywiście, że mam. Proszę poczekać. 

 

 

Przez chwilę go nie było, a gdy wrócił szedł bardzo powoli niosąc coś ostrożnie. To był

kubek z parującym płynem. Podał go kobiecie.

 

– Proszę napić się tej herbaty.

 

Kobieta upiła kilka łyków badając smak napoju.

 

– Rozumiem, że w środku jest tabletka?

– Tak.

 

Aptekarz przyglądał się jej twarzy. Cienie pod oczami znikały, a nawet pojawiły się

rumieńce. Usiadł obok kobiety i nic nie mówił. Nie spieszył się. Nie pytał. Po prostu był

przy niej. Lek działał. W końcu kobieta się odezwała. 

 

– Czy mogę o coś zapytać?

 

Aptekarz usmiechnął się. 

 

– To była zwykła herbata, prawda?

– Prawda.

– Co jest w takim razie tabletką na życie?

– Mogę to pani powiedzieć, ale pani powie to komuś, kto spyta pania o to samo.

Obiecuje pani?

– Jasne.

– Tabletką na życie jest uwaga, czas i życzliwość. 

– To zbyt proste i takie zwykłe. 

– Takie jest życie. Proste i zwykłe, i nie trzeba go komplikować. 

– A co jeśli lek nie zadziała?

– Proszę wziąć tych tabletek więcej.

 

Noc była wyjątkowo długa a tabletka zadziałała. 

 

Dziś ty możesz przekazać ją dalej. 

 

Autor poszukiwany

 

24 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *