Västkusten, czyli zachodnie szwedzkie wybrzeże zaskoczyło nas niezwykle. W dużej mierze pozytywnie, ale i małych minusów, z naszego punktu widzenia, nie zabrakło. Kiedy już tam dojechaliśmy naszym domem na kółkach zadaliśmy sobie pytanie: czy my nadal jesteśmy w Szwecji? Jakże to, co zobaczyliśmy, różniło sie od tego, co już nasze oczy w tym kraju widziały. Jak się okazało jeszcze wiele przed tą wyprawą nie. Przejechaliśmy Västkusten zarówno z góry na dół, jak i z dołu do góry patrząc na mapę. Mniej więcej takie było nasze zamierzenie. W jedną stronę jechaliśmy kamperem i autem osobowym, gdyż podróżowaliśmy dwoma pojazdami. Po pożegnaniu siostrzyczki i siostrzenicy, które…
-
-
Idę boso, czyli między rzeką a morzem …
Idę boso to słowa oddające w pełni sens naszego ostatniego wypoczynku. Spędziliśmy go z moim mężem w wyjątkowym miejscu, usytuowanym między rzeką a morzem. Tak, dokładnie tak, jak napisałam: idąc boso. Już pierwszego dnia po przybyciu na wyspę zdjęliśmy obuwie. Dopiero po kilku dniach, w drodze powrotnej na lotnisko, założyliśmy z powrotem. W tym czasie nasze stopy odpoczywały spacerując po miałkim piasku, delikatnej trawie, bądź brodząc w wodzie rzeki, czy też morza. To był wyjątkowy relaks dla nas. Niezwykłe kilka dni spędzonych we dwoje. Czas, który oddają doskonale i w pełni słowa: … idę boso … Urocze jest to, że nadal możliwe jest spędzanie czasu w ciszy i spokoju. Pośród…