Dlaczego rysa na szkle? Otóż to, o czym dziś będę pisać takim jest. Moje obecne życie jest udane i szczęśliwie, o czym jeszcze będę pisać. Jest jeszcze lepsze odkąd podjęłam pewne decyzje. Zaczęłam wybierać to, co dla mnie dobre. Z miłości do siebie, poza wieloma działaniami, które robię jako kroki w przód, jeden jest krokiem w tył. Dla mnie potrzebnym po to, aby móc iść dalej. Rysa na szkle pozostanie, bo fakt, że się komuś wybacza nie oznacza, że się zapomina. Choć można pozwolić przecież złym wspomnieniom się rozpłynąć. Tak po prostu dla samego siebie. Rysa na szkle, czyli post na oczyszczenie będzie bardzo długi. Nie przejmuj…
-
-
Z miłości do siebie, czyli misja asertywna egoistka …
Z miłości do siebie, czyli misja asertywna egoistka już trwa. Zaczęłam ją jakiś czas temu. Teraz chcę kontynuować a także opisać na blogu. Kolejne kroki przede mną. Step by step chciałoby się powiedzieć. Skąd się wziął pomysł? Otóż z życia. Na swojej drodze spotykamy różnych ludzi, którzy wpływają na nas, nasze emocje, wybory, plany życiowe i nierzadko naszą codzienność. Dobrze kiedy są to pozytywne i budujące nas relacje. Gorzej kiedy jesteśmy wykorzystywani, obrażani lub lekceważeni. Najgorzej kiedy czynią to stosunkowo bliskie, przynajmniej w teorii, osoby. „Kiedy naprawdę zacząłem kochać samego siebie, uwolniłem się od tego wszystkiego, co nie było dla mnie zdrowe. Od potraw, ludzi, przedmiotów, sytuacji i…