Wędkarskie początki w Szwecji …

Nasze wędkarskie początki w Szwecji są jakże odmienne od tego, czego dotychczas doświadczyłam. Teraz jesteśmy my, cudna kraina Västernorrland z jej kryształowo czystymi jeziorami, rybki i już od jakiegoś czasu nasza łódka umożliwiająca dotarcie w różne miejsca. Przed jej zakupem wędkowaliśmy z pomostów, a teraz dzięki niej możemy docierać w różne zakamarki, gdzie z brzegu dotrzeć byłoby trudno. Trzeba przyznać, że nasze wędkarskie początki w Szwecji są bardzo udane, a dla mnie wciąż nowe i intrygujące.

 

 

 

 

Teraz zaopatrzeni już w karty wędkarskie możemy swobodnie wędkować. Ileż radości sprawiła nam możliwość ich zakupu. Tutaj w Szwecji są różne rodzaje pozwoleń na wędkowanie. Od jednodniowych począwszy i przeznaczonych tylko na jeden zbiornik, tygodniowych, trollingowych, po całoroczne na określone jeziora. Poza tym jest możliwość zakupienia kart rodzinnych. Jeśli chcesz legalnie wędkować to tutaj w Szwecji na większość zbiorników, poza nielicznymi wyjątkami, musisz zakupić kartę wędkarską. Pomocna w uzyskaniu informacji o wędkowaniu w tymże kraju może być strona: https://www.ifiske.se/. My swoje karty kupujemy w lokalnym sklepie.

 

 

 

 

Nasze wędkarskie początki w Szwecji są niezwykłe. Dzięki temu, że tutaj przyjechaliśmy mamy możliwość wędkować przy wykorzystaniu różnorodnych metod. Ja obecnie poznaję metodę spinningową, na którą nie miałam przyjemności wcześniej wędkować. Mój mąż wyjaśnia mi wszystkie niuanse z nią związane, a ja staram się wszystko wykorzystać w sposób praktyczny. Przyznaję, że są to odmienne doświadczenia od dotychczas mi znanych. Ci co czytają mojego bloga wiedzą, że ta pasja pojawiła się stosunkowo niedawno w moim życiu. To wówczas kiedy mieszkaliśmy w Wietnamie zaczęłam tak naprawdę dopiero swoją przygodę wędkarską, która trwa do dziś: https://www.zycieipodroze.pl/2018/04/17/wedkarstwo-juz-nasze-hobby/.

 

 

 

 

To dopiero nasze wędkarskie początki w Szwecji i wiele jeszcze nauki szczególnie przede mną. Mój mąż jest dużo bardziej biegły w tej sztuce. Póki co ja uczę się jak wędkować przy wykorzystaniu metody spinningowej i jej rodzajów. Oboje poznajemy tutejsze rybki i ich zwyczaje starając się odkryć, które z naszych przynęt są dla nich atrakcyjne.  Oswajamy się z tutejszą szwedzką pogodą, jakże odmienną od tej której doświadczaliśmy przez ostatnie lata w Wietnamie, czy wcześniej w Katarze. Już możemy pochwalić się licznymi złapanymi rybkami. Póki co zagościły u nas szczupaki, okonie i pstrągi. Teraz może pora na sandacza? 🙂

 

 

 

 

Trzeba przyznać, że tutejsze rybki są piękne i waleczne, a my lubimy je właśnie takimi. Kraina, w której obecnie przebywamy jest stworzona dla takich osób jak my lubiących nie tylko wędkowanie, ale przede wszystkim kontakt z naturą. Niejednokrotnie niemalże jednocześnie wędkowaliśmy i zbieraliśmy grzybki idąc wokół jeziora kosztując po drodze leśnych malin i jagód. Tutejsze jeziora i lasy gwarantują taką bliską interakcję każdego dnia. A co do naszego wędkowania to zamierzamy je kontynuować i zgłębiać jego tajniki. Nasze wędkarskie początki w Szwecji są bardzo udane i życzymy sobie, aby to był początek przygody, która będzie trwać.

36 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *