Kiedy mieszka się w bardzo dużym, zatłoczonym i hałaśliwym mieście w weekendy szuka się ciszy i spokoju pozwalającego odpocząć. My bardzo często wybieramy się motocyklem przemierzając górskie krainy lub relaksując się z wędkami nad brzegiem stawu, czy jeziorka. Towarzyszy nam niezwykła natura, zieleń, błękit, nierzadko słońce i co bardzo ważne świeże powietrze. Jednak tym razem podczas jednego z ostatnich weekendów wybraliśmy się na przejażdżkę motocyklową szlakiem jezior położonych niedaleko od Hanoi. Tak jak wspomniałam wiele naszych weekendów spędzaliśmy podróżując motocyklem przez różne górskie krainy. Niekiedy również i nadmorskie. O niektórych z nich możecie przeczytać w postach je relacjonujących. Były to niezwykłe przygody, pełne wrażeń i różnych doświadczeń. Oto kilka z nich:…
-
-
Idę boso, czyli między rzeką a morzem …
Idę boso to słowa oddające w pełni sens naszego ostatniego wypoczynku. Spędziliśmy go z moim mężem w wyjątkowym miejscu, usytuowanym między rzeką a morzem. Tak, dokładnie tak, jak napisałam: idąc boso. Już pierwszego dnia po przybyciu na wyspę zdjęliśmy obuwie. Dopiero po kilku dniach, w drodze powrotnej na lotnisko, założyliśmy z powrotem. W tym czasie nasze stopy odpoczywały spacerując po miałkim piasku, delikatnej trawie, bądź brodząc w wodzie rzeki, czy też morza. To był wyjątkowy relaks dla nas. Niezwykłe kilka dni spędzonych we dwoje. Czas, który oddają doskonale i w pełni słowa: … idę boso … Urocze jest to, że nadal możliwe jest spędzanie czasu w ciszy i spokoju. Pośród…