Do uroczego Luang Prabang w Laosie dotarliśmy od strony Tajlandii płynąc Mekongiem dwa dni wolną łodzią. O szczegółach pisałam w poprzednim poście https://www.zycieipodroze.pl/2016/03/22/ekscytujacy-splyw-mekongiem-przez-niezwykly-laos/. Z przystani do miasta, które od pierwszej chwili urzeka swą wyjątkowością, dojechaliśmy busikiem. Kolejnym krokiem było dotarcie do pensjonatu, który okazał się bardzo przytulny, a laotańscy gospodarze byli sympatyczni i przyjacielscy. Następnie udaliśmy się na główna ulicę miasta i wynajęliśmy motorek, którym postanowiliśmy się poruszać po Luang Prabang i okolicznych drogach, gdyż choć po mieście można było spacerować to już, aby zwiedzić okolice potrzebny był transport. A żeby być niezależnym motorek, czy też skuterek jest niezastąpiony, więc powróciliśmy do tego stylu podróżowania w czasie tej miesięcznej…