Hong Kong – rewelacyjnie zorganizowane miasto… :)

Witajcie moje Drogie Czytelniczki i Drodzy Czytelnicy w Nowym 2016 roku. Mam nadzieję, że okres sylwestrowo – noworoczny minął Wam radośnie 🙂 Ja ten czas spędziłam w świetnym nastroju w Hong Kongu odkrywając uroki nowego miejsca.

_IGP3950

 

_IGP3235

 

_IGP3208

 

_IGP3207

I właśnie opisem tej wyprawy rozpoczynam w 2016 roku cykl postów o podróżach małych i dużych w różne miejsca, w których byłam dotychczas, mieszkałam i może będę w przyszłości. Rozpoczynam od Hong Kongu, gdyż to temat świeży, gorący, który zakończył się zaledwie przedwczoraj. Spędziliśmy tam z mężem zarówno Sylwestra 2015/2016, jak i kilka pierwszych dni Nowego Roku korzystając z dobrodziejstw i możliwości jakie ma do zaoferowania odwiedzającym go Hong Kong.

IMGP3690

 

IMGP3695

 

IMGP3781

 

IMGP3785

 

IMGP3816

 

IMGP3785

Hong Kong można śmiało nazwać państwem – miastem, choć jest to tak naprawdę specjalny region administracyjny Chin rządzący się swoimi prawami. Wielu twierdzi, co mnie wcale nie dziwi, że jest on duszą i perełką tegoż państwa. Miasto położone jest na wysepkach i stałym lądzie otoczone zatokami Morza Południowochińskiego. Panoramę miasta tworzą drapacze chmur i kilkudziesięciopiętrowe budynki mieszkalne oraz piękna, zielona, bujna roślinność porastająca wzgórza. Odnosi się wrażenie, że każdy milimetr powierzchni jest wykorzystany. Dookoła, gdziekolwiek wzrokiem sięgnąć, rozpościera się woda.

IMGP3826

 

IMGP3822

 

IMGP3820

Hong Kong jest miastem bardzo dobrze, a nawet rzekłabym rewelacyjnie zorganizowanym. Wszędzie można odnaleźć oznaczenia w języku angielskim. Tylko w nielicznych knajpkach chińskich brak angielskiego menu. Przeróżne środki transportu umożliwiają bardzo sprawne poruszanie się po okolicach i dotarcie niemalże w każde miejsce, które znajduje się na wyspach, czy też na lądzie.

IMGP3654 - Copy

 

IMAG2386 - Copy

 

IMGP3878

 

IMGP3652 - Copy

 

IMGP3976

 

IMGP3164 - Copy

Warto odwiedzić zarówno wyspę Hong Kong, wyspę Lantau, jak i Kowloon. Wybierając środek transportu mamy do wyboru metro, kolorowe piętrowe tramwaje, pociągi, ozdobione autobusy piętrowe i autobusy otwarte wyróżniające się na tle innych pojazdów, promy, taxi, a także kolej Tramp Peak jadącą na The Peak, czy też kolej linową Ngong Ping 360 na wyspie Lantau. Poruszanie się po Hong Kongu nie powinno nikomu przysporzyć problemów, nawet niepełnosprawnym ruchowo lub o ograniczonych możliwościach fizycznych, gdyż większość miejsc jest dostosowana odpowiednio. Są najazdy, windy i schodołazy. Spotkaliśmy wielu podróżujących niepełnosprawnych na wózkach, czy poruszających się przy pomocy innych sprzętów ortopedycznych. Hong Kong oferuje mnóstwo atrakcji. Ciekawe miejsca, zadziwiające budynki i atrakcyjne świątynie oraz muzea są tutaj niemalże wszędzie. Dla dzieci małych i tych dorosłych też znajdują się parki rozrywki, takie jak Disneyland, czy też Hong Kong Ocean Park, w których można wesoło i atrakcyjnie spędzić czas. Ponadto jest wiele ciekawych, barwnych, tętniących życiem ulic pełnych restauracji i barów z całego świata, czy też oddających klimat i styl typowo chiński, orientalny. Dookoła jest radośnie dzięki kolorowym środkom transportu, neonom umieszczonym na drapaczach chmur, dekoracjom, oświetlonym pięknie statkom i promom, klubom nocnym oraz parkom rozrywki.

IMGP3903

 

IMGP3650

 

IMGP3161

 

IMGP3261

 

IMGP3177

 

IMGP3261

IMGP3186

IMGP3226

My rozpoczęliśmy naszą przygodę z Hong Kongiem od świętowania Sylwestra. Udaliśmy się na nabrzeże Zatoki Wiktorii, gdyż tutaj zebrało się mnóstwo osób. Gdzie wzrok nie sięgał byli tam ludzie, którzy nadciągali ze wszystkich stron. Wszystkim towarzyszyły radość i oczekiwanie. Troszkę się wyczekaliśmy, ale było warto, gdyż jak to śmiał się mój mąż, mieliśmy miejsca w pierwszym rzędzie i stąd ładne zdjęcia i filmiki. Kiedy rozpoczęło się odliczanie aparaty, kamery, telefony pracowały dookoła. Pokaz sztucznych ogni był bardzo piękny, kolorowy, aczkolwiek nie nazbyt głośny, a to ważne dla małych pupili. Efekt fajerwerków potęgowały wody zatoki, w których odbijały się kolorowe, błyszczące sztuczne ognie. Fajerwerki były śliczne, zresztą zobaczcie sami 🙂

IMGP3279

 

IMGP3275

 

IMGP3266

 

IMGP3268

Przywitaliśmy Nowy Rok w szampańskich nastrojach w przepięknej atmosferze i aurze dookoła nas. To był wspaniały początek 2016 roku. Kładąc się spać myślałam o tym, co nas czeka następnego dnia w czasie zwiedzania, co nas zaskoczy i zadziwi. Zamierzaliśmy najpierw nieco poznać wyspę Hong Kong na której mieścił się też nasz hotel.

Zaznajomieni już ze środkami transportu ruszyliśmy na podbój Hong Kongu. Wyspę charakteryzują drapacze chmur stojące obok siebie. W dzień mienią się w słońcu, a w nocy otulone są kolorowymi neonami i grą świateł potęgujących ich urok. Pomimo małej powierzchni znajduje się tutaj wiele skwerków zieleni i klombów z pięknymi kwiatami. Nad wyspą góruje The Peak, czyli Wzgórze Wiktorii, z którego rozpościera się wspaniały, radujący oczy, widok na całą okolicę. Jest to najwyższe wzniesienie. Ma 554 metry wysokości i jest miejscem obowiązkowym, które należy odwiedzić będąc w Hong Kongu. Można do niego dostać się autobusem, specjalnym pociągiem, taxi i pieszo. My ze względu na ograniczony czas, ale i z ciekawości, zdecydowaliśmy się wjechać na wzgórze szybką, czerwoną kolejką Peak Tram. Wyczekiwaliśmy dość długo w kolejce, ale było warto.

IMGP3908

Było to super przeżycie, gdyż wjeżdża się szybko i pod ostrym kątem na szczyt. Nawet podłoga jest specjalnie wyprofilowana ze względów bezpieczeństwa.

IMAG2394

 

 

IMGP3686

 

 

IMGP3697

 

IMGP3685

 

 

 

IMAG2393

Po przejściu na taras widokowy nie pozostaje nic innego, jak podziwiać okolicę, wspaniałe widoki, niesamowite budynki, zieleń i zatokę. Widok jest przepiękny i dla niego warto wybrać się na szczyt góry.

IMAG2397

 

IMGP3703

 

IMGP3728

 

IMGP3725

 

IMGP3727

 

IMGP3704

 

IMGP3726

 

IMGP3731

 

IMGP3699

 

IMGP3691

Można podziwiać nie tylko rozpościerająca się dookoła panoramę miasta, ale i zobaczyć interesującą wystawę wewnątrz.

IMGP3752

Ponadto liczne restauracje zachęcają do skosztowania pysznego jedzenia. My zamówiliśmy zupę seafood, pierożki i curry z ryżem, a wszystko okazało się przepyszne. Palce lizać.

IMGP3745

 

IMGP3746

 

IMGP3748

Po powrocie ze wzgórza odwiedziliśmy Katedrę Świętego Jana, która jest bardzo ciekawa architektonicznie na zewnątrz i wewnątrz.

IMGP3665

 

IMGP3661

 

IMGP3663

Następnie udaliśmy się autobusem piętrowym i głównie metrem na drugą stronę zatoki odkryć Kowloon. Podziwialiśmy Aleję Gwiazd, choć niekompletną ze względu na renowacje. Jednakże dostępne są pomniki, jak chociażby Bruca Lee, legendy kina z naszych lat dzieciństwa.

IMGP3762

 

IMGP3770

 

IMGP3757

 

IMGP3768

 

IMGP3759

Ponadto znajdują się też odciski rąk znanych aktorów, takich jak lubianego przez mojego synka Jackie Chana.

IMGP3771

 

IMGP3773

Spacerkiem dotarliśmy do Muzeum of Art

IMGP3787

oraz do Wieży Zegarowej, która jest punktem orientacyjnym i znakiem rozpoznawczym Hong Kongu.

IMGP3796

Wróciliśmy promem Star Ferry na wyspę Hong Kong,

IMGP3831

aby odkrytym autobusem Hong Kong Big Bus wybrać się na przejażdżkę po wyspie.

IMGP3837

A, że już niedługo miała zapaść noc podziwialiśmy widoki zarówno za dnia, jak i w blasku neonów, świateł rozświetlających zmierzch i kolorowych dekoracji.

IMGP3853

 

 

IMGP3186

 

IMGP3866

 

IMGP3863

 

IMGP3922

 

Kolejnym akcentem była barwna ulica, a raczej dzielnica Soho, w której znajdują się restauracje, kawiarnie i bary z całego świata, jak i okolice Lan Kwai Fong, gdzie można było poczuć nocny klimat Hong Kongu. Przemieszczając się najdłuższymi ruchomymi schodami na świecie można było poobserwować, jak mieszkańcy spędzają czas, czy tez zerknąć na galerie zdjęć.

IMGP3967

Po powrocie z wojaży tego dnia zasnęliśmy jak małe dzieci. Był to dzień pełen wrażeń, nowych doznań i pokonania wielu kilometrów.

Następnego dnia po pobudce, śniadanku i porannej kawie udaliśmy się w kierunku wyspy Lantau. Dotarliśmy tam głównie metrem, gdyż tramwajem przejechaliśmy tylko dwa przystanki. Następnie oczekiwaliśmy w ogromnej kolejce, do czego się już przyzwyczailiśmy w dniu poprzednim, aby zakupić bilety na dalszą drogę. Po ponad godzinie oczekiwania udało nam się wsiąść  do kryształowego wagonu kolejki Ngong Ping 360 ze szklana podłogą, przez którą można było podziwiać okoliczne widoki w drodze na szczyt.

IMGP3982

 

 

IMGP3998

 

 

IMGP4156

 

IMGP4155

 

IMGP4157

 

IMGP3987

 

IMGP3982

Lantau jest piękną, zieloną wyspą pełną wzgórz, jakże inną od wyspy Hong Kong, czy Kowloon, gdyż bez drapaczy chmur, z nielicznymi kilkudziesięciopiętrowymi budynkami mieszkalnymi. Na górze w drodze do Wielkiego Buddy przeszliśmy najpierw przez Ngong Ping Village, w której znajduje się mnóstwo sklepików oferujących różne pamiątki oraz restauracji i  kawiarenek z jedzeniem. Można także wziąć udział w ceremonii parzenia herbaty i skosztowania jej oraz dokonania zakupu na przykład w Liong Tea House.

IMGP4067

 

IMGP4069

 

IMGP4073

 

IMGP4074

 

IMAG2417

Po przejściu wioski typowo zorganizowanej pod turystów idzie się w stronę tego, co nas interesowało najbardziej. Aby dotrzeć do Buddy Tin Tan pokonaliśmy dość długie schody.

 

IMGP4079

 

IMAG2420

 

IMGP4083

Mogliśmy przyjrzeć się z bliska temu wyrastającemu nad całą okolicę monumentowi. Pomnik Buddy Tin Tan ma 34 metry wysokości i waży ponad 250 ton.

IMGP4151

 

_IGP4101

 

IMAG2424

Jest też specjalne do niego wejście w postaci najazdu dla osób poruszających się na wózkach. Zadziwiające jest to, na co zwracam uwagę będąc w takich miejscach niejednokrotnie, że przybywają do nich ludzie z całego świata niezależnie od wyznania. Tym razem to Budda przyciągnął wszystkich. Można było zauważyć Muzułmanów, Żydów, Chrześcijan, Buddystów i Taoistów. Nie ma znaczenia na cześć kogo wzniesiony jest pomnik, czy świątynia i to jest piękne. Z miejsca, w którym umieszczony jest Budda Tin Tan rozpościera się piękny, niezwykły widok na całą okolicę. Można podziwiać stąd zachwycającą panoramę gór, klasztoru, wioski i dalszych zakątków.

8

Obok Buddy usytuowane są buddyjskie posągi kobiet oddających mu cześć.

_IGP4104

Po opuszczeniu tego miejsca udaliśmy się do Klasztoru Po Lin, którego nazwa oznacza dosłownie drogocenny lotos.

_IGP4106

Jest to klasztor buddyjski bardzo piękny zarówno na zewnątrz, jak  i wewnątrz.  Wybudowany został na początku XIX wieku przez trzech mnichów. W świątyni głównej znajdują się posągi Buddy symbolizujące przeszłość, teraźniejszość i przyszłość.

IMAG2433

 

IMGP4131

 

IMGP4127

 

IMGP4124

 

IMGP4135

 

IMGP4130

 

IMGP4108

 

IMGP4133

Przed Klasztorem Po Lin buddyści zapalają kadzidła i świece oraz ofiarowują kwiaty i dary.

IMGP4120

IMGP4117Po zakończeniu zwiedzania można skosztować posiłku wegetariańskiego oferowanego turystom przy klasztorze. W zakamarkach w czasie, gdy się przysiądzie na chwilkę można odnaleźć maleńkie posążki poustawiane na kamieniach. My takie odkryliśmy.

IMGP4115

Następnie udaliśmy się w drogę powrotną spacerkiem do kolejki. Mogliśmy i w drodze na dół podziwiać wyspę Lantau w szybach kryształowego wagoniku kolejki Ngong Ping 360. Później udaliśmy się metrem na słynną Nathan Road leżącą w Kowloon. Jest to bardzo długa ulica na której i wokół niej znajduje się dosłownie wszystko od sklepików i centrów handlowych począwszy, a na restauracjach, kawiarenkach, kinach, bankach skończywszy. Przespacerowaliśmy się na Ladies Market, gdzie można było kupić niemalże co dusza zapragnie, łącznie z podrobionymi towarami takimi jak zegarki, torebki, apaszki, odzież, czy tez sprzęt elektroniczny.

IMAG2444

 

IMAG2441

 

IMGP4193

 

IMGP4192

Następnie udaliśmy się na kolację do chińskiej, niepozornej restauracyjki, gdzie przebywało bardzo dużo osób, i skosztowaliśmy pysznych dań chińskich: zupki wonton z gotowanymi pierożkami, smażonych pierożków wonton z sosem słodkim chili i mięska w sosie słodko – kwaśnym. Dania te przyjemnie uradowały nasze podniebienia.

IMGP4196

 

IMGP4200

 

IMGP4197

 

IMGP4201

Najedzeni i zadowoleni przemieściliśmy się na wyspę Hong Kong w poszukiwaniu klubu z muzyką na żywo. Nie było to trudne, gdyż oferta jest bogata. Wybraliśmy klub The Wanch, w którym spędziliśmy przemiło czas do późnych godzin nocnych przy dźwiękach jazzu i rocka oraz uczestnicząc w urodzinach jednego z wykonawców.

IMGP4212

 

IMGP4229

 

IMGP4249

 

IMGP4292

 

IMGP4240

 

IMGP4269

 

IMGP4291

W drodze na lotnisko czułam, że moje oczekiwania co do Hong Kong i tego, co udało nam się zobaczyć i zwiedzić zostały spełnione w stu procentach. Pogoda nam dopisała, a kiedy dotarliśmy na lotnisku, aby wrócić do Hanoi padało bardzo mocno. To znaczy, że trzeba mieć szczęście, co do terminu podróży.

Podsumowując to był wspaniały wyjazd. Hong Kong zachwycił mnie szczególnie pod względem organizacji na najwyższym poziomie i licznych środków transportu. Jeszcze nie zdarzyło się, abym w ciągu kilku dni przemieszczała się tramwajami, autobusami, metrem, promem, pociągiem i kolejkami, oczywiście samolotu i taxi w Hanoi nie wliczając. Panorama miasta tworzona przez drapacze chmur i zielone wzgórza okolone wodą jest niezwykła, wyjątkowa i urocza, a neony i gra świateł dopełniają wszystkiego. Zadziwia mnóstwo terenów zielonych pomimo niewielkich przestrzeni. Każdy skrawek ziemi jest wykorzystany. Uzupełnieniem miejsc, które warto zobaczyć takich jak The Peak, czy Buddę Tin Tan oraz innych atrakcji turystycznych jest pyszne jedzenie chińskie i wspaniały klimat klubów nocnych, zwłaszcza tych małych, kameralnych z muzyką na żywo i niezwykłą atmosferą oraz oferowany w noc sylwestrową pokaz sztucznych ogni. Z drugiej strony jest to miasto drogie. Ceny są znacznie wyższe niż w innych krajach azjatyckich, może poza Japonią. Ale cóż się dziwić. Hong Kong to centrum finansowe i biznesowe uznawane jako łącznik pomiędzy Azją a resztą świata. Mieszka w nim wielu bogatych ludzi, ale nie widać, aby się tym przechwalali, choć na ulicach można zobaczyć wiele luksusowych samochodów, motorów z najwyższej półki, w przystaniach jachtów, a na ulicach w dużej ilości znajdują się sklepy i butiki marek uznawanych za najbardziej luksusowe na świecie. Ludzie są tutaj pracowici, a wolny czas spędzają z rodzinami. Dla nas to był czas intensywny, pełen różnorodnych i interesujących wrażeń, wspaniałych widoków, dający możliwość ujrzenia uroczych i atrakcyjnych miejsc, które mogliśmy podziwiać, przejażdżek różnymi środkami transportu, który okraszony został pysznym jedzeniem chińskim, muzyką na żywo i pokazem fajerwerków noworocznych. Niezwykła, magiczna panorama miasta Hong Kong na długo pozostanie w mej pamięci.

7 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *